Najlepsze albumy roku 2008

Wstęp

Najlepsze albumy roku 2008 - Wstęp 1

OK, pora na ostatnią scenę. Wszyscy jesteśmy już chyba jednakowo zmęczeni sezonem rankingów, jak i podekscytowani długim oczekiwaniem na werdykt w najbardziej prestiżowej kategorii. A zatem bez zbędnych wstępów: płyta roku wg Screenagers.pl jest już znana.

Z uwag czysto technicznych – za albumy z datą 2008 uznaliśmy MGMT i El Guincho, choć oba swoją premierę miały jeszcze w 2007. W pierwszym przypadku była to jednak premiera wyłącznie w formacie cyfrowym – namacalna wersja „Oracular Spectacular” trafiła na półki sklepowe dopiero w styczniu 2008 roku. Próżno szukać albumu w zestawieniach 2007, a powód tego jest prosty – tej płyty 99% z nas zaczęła słuchać po nowym roku. Podobnie „Alegranza”, której lokalna premiera miała miejsce w 2007, na dobre zaistniała gdzieś na wysokości lutego, a jej światowe wznowienie zdarzyło się w drugiej połowie roku. Zasadniczo staramy się przestrzegać kryteriów związanych z datą wydania, jednak ponad wszystko nie znosimy kalendarzowego terroryzmu, każącego skreślać albumy godne polecenia ze względu na kruczki regulaminowe. Podobnie więc jak w 2003 roku nie pominęliśmy Broken Social Scene, a w 2007 roku – Studio, tak w 2008 nie pozwolimy przepaść muzyce, która miała nieszczęście ukazać się na przełomie roczników. W końcu naczelną rolą list jest wychwytywanie tego, co najzacniejsze.

A teraz już zapraszamy do lektury naszego zestawienia, pod którym podpisało się kilkanaście par zadowolonych rąk. Do następnego razu!

Redakcja Screenagers.pl

Miejsca 31 - 50

31. Vampire Weekend – Vampire Weekend

32. Beck – Modern Guilt

33. Marnie Stern – This Is It...

34. No Age – Nouns

35. Erykah Badu – New Amerykah Part One (4th World War)

36. The Bug – London Zoo

37. Beach House – Devotion

38. Bon Iver – For Emma, Forever Ago

39. Nico Muhly – Mothertongue

40. Pustki – Koniec kryzysu

41. O’Death – Broken Hymns, Limbs & Skin

42. Lil’ Wayne – Tha Carter III

43. Alva Noto – Unitxt

44. Strategy – Music For Lamping

45. Matt Elliott – Howling Songs

46. Robert Forster – The Evangelist

47. Ulaan Khol – I

48. Paavoharju – Laulu laakson kukista

49. Aidan Baker & Tim Hecker – Fantasma Parastasie

50. Lackthereof – Your Anchor / Brian Eno & David Byrne – Everything That Happens Will Happen Today

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 
Gość: nowy
[21 maja 2009]
Czy ja nie umiem czytać, czy na tej 50 nie ma Portishead z "Third"??? To trochę podważa sens takich porównań. Poza tym jakis mizerny ten 2008.
Gość: NYC
[23 stycznia 2009]
pierwsza dziesiątka po prostu zadziwiajaca !
powielone wzory, dużo nistabilnych partii majacych wywołać poczucie ponadczasowości autorów, słabiutka muza.
ale to rzecz gustu.
Gość: dym,
[20 stycznia 2009]
no i FOALS też brakuje.
Gość: gałecka
[18 stycznia 2009]
to, że nie ma w tym podsumowaniu Lesers Bend - lesers bend to chyba jakieś drobne uchybienie.
byłam niedawno na ich koncercie - sa super na żywo i na płycie. polecam!
D
[15 stycznia 2009]
No niby tak, ale album Wyatta był przyzwoity a i The Fall to, przynajmniej od 20 lat, nieco inne poletko niż Cave.
maciej m
[15 stycznia 2009]
W ostatnich latach często doceniali przeciętne albumy zasłużonych weteranów więc w sumie nie jest to takie dziwne. W zeszłym roku ich ranking wygrał Wyatt, wysoko byli Von Sudenfed. W tym roku jest też The Fall chociazby. The Wire to periodyk awangardowo-konserwatywny.
D
[15 stycznia 2009]
Najdziwniejsze, że ten album był na liście The Wire, i to dosyć wysoko.
szwed
[15 stycznia 2009]
Wielkie lata Nicka Cave'a to 1984, 85, 86, 92, 94, 96 i 2001. W 2008 Cave jest tam, gdzie teraz jego miejsce, czyli pewnie poza pierwszą osiemdziesiątką. Nasza lista jest fatalne? Myślę, że raczej można mówić o twoim fatalnym zauroczeniu "Dig Lazarus Dig".Pzdr.
Gość: AJCEK
[11 stycznia 2009]
GDZIE JEST DO CHOLERY NICK CAVE / FATALNA LISTA!

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także