The New Pornographers
War On The East Coast
Jak na tak „singlowy” zespół, oficjalna dyskografia singlowa The New Pornographers wygląda wyjątkowo skromnie. A już udział Dana Bejara w tej odsłonie projektu był dotąd minimalny. Jeśli wierzyć internetowi, a nie swojej zawodnej pamięci, to „War On The East Coast” jest dopiero drugim singlem autorstwa popularnego Destroyera, po raczej przemilczanym „Myriad Harbour” z „Challengers”. Z biegiem lat rola Bejara w grupie ulegała zresztą konsekwentnej marginalizacji. W międzyczasie wybił się na niepodległość świetnie przyjętym „Kaputt” i w sumie to nie do końca wiadomo po co miałby wspierać Newmana w kolejnych, coraz bardziej do siebie podobnych produkcjach The Porns.
Wątpliwości tych nie rozwiał typowy dla Carla singiel „Brill Bruisers”, powielający grzechy ostatniej, najsłabszej w ich dorobku płyty „Together”. „War On The East Coast” odwołuje się z kolei do nabuzowanego energią, utrzymanego w wysokim tempie power-popu z okresu pierwszych dwóch wydawnictw, ale te porównania kończą się na poziomie songwritingu. Przy tryskających błyskotliwymi hookami „The Laws Have Changed” czy „The Body Says No” nowy singiel po prostu wysiada w przedbiegach. Wygląda więc na to, że kolejnej płyty New Pornographers będziemy słuchać w podobnych nastrojach, w jakich powstawała: bardziej z obowiązku niż szczerego entuzjazmu.