Ocena: 3

Radiohead

Com Lag

Okładka Radiohead - Com Lag

[EMI Toshiba; 13 kwietnia 2004]

Pablo Miodek był najwierniejszym fanem Radiohead po tej stronie Adriatyku. Ten obywatel był w stanie wiele zrobić, aby zdobyć płytę swoich ulubieńców. KAŻDĄ PŁYTĘ. Nawet taką wydaną tylko na drugim końcu świata. Długo zastanawiał się dlaczego jego idole zdecydowali się wydać "Com Lag" tylko w Japonii. Czy tylko tam są popularni? Czy Thom i koledzy nie zdają sobie sprawy ile trudu będzie kosztowało go sprowadzenie tej EP-ki do kraju, w którym żyje?

Pablo Miodek, będący najwierniejszym fanem Radiohead po tej stronie Adriatyku wydał

25 euro i zamówił płytę w zagranicznym sklepie internetowym (musiał najpierw wyrobić w banku kartę kredytową, co wiązało się z koniecznością założenia w tej instytucji konta). Po kilkunastu dniach nasz bohater znalazł w skrzynce pocztowej zawiadomienie: "przesyłka zagraniczna czeka na składzie celnym". Obywatel P.M udał się we wskazane miejsce. Po przebrnięciu przez trwającą trzy godziny procedurę, sprawdzającą czy paczka o wielkości 16 x 31 cm nie zawiera pocisków do moździerzy, uranu lub trzech kilogramów narkotyków, pan celnik wręczył uradowanemu wielbicielowi twórców "Kid A" wymarzoną płytę.

Pablo Miodek, będący najwierniejszym fanem Radiohead po tej stronie Adriatyku powrócił do swojego domu, Z nabożną czcią umieścił "Com Lag" w odtwarzaczu i rozsiadł się wygodnie w fotelu. Popłynęły pierwsze dźwięki...

Po niecałych 37 minutach Pablo Miodek nie był już najwierniejszym fanem Radiohead po tej stronie Adriatyku. Wersja live "2+2=5" nie była zbyt udana. Czemu, ach, czemu zespół nie umieścił tu genialnej, akustycznej wersji "Motion Picture Soundtrack". Fatalne wrażenie wywarte przez beznadziejny mix "Myxomatosis", zatarło nieco wykonanie "I will". "Paperbag Writer" i "I am citizen insane" okazały się zwyczajnie irytujące. Podczas słuchania tych fragmentów "Com Lag", pogrążony w coraz większym smutku Pablo, zastanawiał się nad celowością umieszczania takich nagrań na jakiejkolwiek płycie. "Gagging Order" objawił się Miodkowi jako zwykła, akustyczna piosenka, która nie powinna, jego zdaniem, nosić miana dzieła Radiohead. Największy cios w uwielbienie fana zadał utwór "Where Bluebirds Fly", który po podrasowaniu bardziej monotonnym i dudniącym beatem z pewnością zawojowałby niejedno techno-party. Gdyby nie zabawny na swój sposób "I am a Wicked Child", prosta, ale miła dla ucha kompozycja "Fog (again)" oraz wyróżniający się na tle całości remix "Scatterbrain" ( z ciekawie brzmiącymi dźwiękami skrzypiących drzwi) autorstwa Kierana Hebdena, EP-ka zostałaby, przez bohatera tej historii, wyrzucona na śmietnik.

Pablo Miodek nie będący już najwierniejszym fanem Radiohead po tej stronie Adriatyku, po wysłuchaniu "Com Lag" poczuł się rozczarowany i zawiedziony przez swoich idoli... Płyty zawierające nagrania live i rzadkie utwory są dla najwierniejszych fanów...prawda? Po co więc zespół decyduje się na wydanie kompilacji, którą może zrazić do siebie najbardziej zagorzałych wielbicieli?

Pablo Miodek kończąc swoją karierę najwierniejszego fana Radiohead po tej stronie Adriatyku pomyślał:

- "Com Lag" pozostaje pozycją tylko dla osób absolutnie bezkrytycznie podchodzących do każdego wydawnictwa brytyjskiej grupy.

Witek Wierzchowski (6 czerwca 2004)

Oceny

Witek Wierzchowski: 3/10
Średnia z 14 ocen: 5/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także