Ocena: 8

Death Cab For Cutie

Transatlanticism

Okładka Death Cab For Cutie - Transatlanticism

[Sonic Boom x; 6 pażdziernika 2003]

Jestem zdeklarowanym fanem Death Cub For Cutie, dlatego subiektywnie ocenie to, co przynosi nam ich czwarta premierowa płyta. Na wstępie jednak krótka notka o grupie. W Polsce jak zwykle to bywa o takich artystach wie niewielu. Jeśli istnieje definicja rocka alternatywnego to właśnie Death Cab For Cutie byłoby dla mnie idealnym przykładem takiej muzyki. Gitarowe rockowe granie. Niby proste i melodyjne, ale wyjątkowo alternatywne. Debiutancki album był dopiero przedsmakiem tego, co wydarzyło się na "We Have the Facts And We're Voting Yes" i "The Photo Album". Polecam każdemu oba wydawnictwa, bo to kawał znakomitej muzyki. Jednak osoby, którym nazwa Death Cab For Cutie nie mówi zbyt wiele, powinny zacząć zagłębienie się w twórczość zespołu od "Transatlanticism". Jest to najbardziej dojrzałe i dopracowane dzieło grupy.

"New Year" na pewno nie stanie się sylwestrowym hitem A.D. 2003, jednak na otwarcie robi spore wrażenie. "Lightness" łagodnie wprowadza nas w świat ich twórczości. Typowy wokal, harmonie i nastrój - podobnie jak we wszystkich kolejnych utworach na płycie. Death Cab For Cutie to mistrzowie w tworzeniu prostych, ładnych piosenek w alternatywnym wydaniu i co ważne ani przez chwilę nie ocierają się o banał, co tak często zdarza się konkurencji. Każda ich piosenka nadaje się na listy przebojów dla generacji zagubionych i wrażliwych na piękno. Płyta płynie i urzeka, słucha się jej naprawdę z wielką przyjemnością. Każda pojedyncza piosenka jest kolejną świetną piosenką. Wyjątkiem jest nagranie tytułowe, ale tylko dlatego, gdyż jest utworem genialnym, wybitnym i po prostu wielkim. Jedna z najwspanialszych, jakie usłyszałem w ostatnim czasie. Prawie 8-minutowa perła. Serce i dusza całej płyty.

Gdy wokalista wyśpiewuje cudowne "I Need You So Much Closer, So Come On" ciarki przechodzą po plecach. Fani Coldplay będą na kolanach.

"Transatlanticism" to album, na którym nie ma ani jednego słabego utworu i którego nie można nie usłyszeć w perspektywie podsumowania upływającego roku. Przekonajcie się o tym sami.

MaNsUn (13 listopada 2003)

Oceny

Przemysław Nowak: 8/10
Kasia Wolanin: 7/10
Średnia z 10 ocen: 7,6/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także