A.A.L. (Against All Logic)
2012 - 2017
[Other People; 17 luty 2018]
„2012 – 2017” to jedna z tych płyt, których lekko i przyjemnie się słucha, ale efektu katharsis raczej próżno po nich oczekiwać. Z tego powodu niezwykle zaskoczyła mnie fala entuzjazmu, która błyskawicznie zalała muzyczny światek, windując nowe wydawnictwo Nicolasa Jaara na szczyt tegorocznego rankingu wysokojakościowych wydawnictw RYM-a. Do końca roku zostało jeszcze sporo czasu, więc i hajp może stopniowo zelżeć, ale wiele osób zdaje się już teraz widzieć tę płytę w podsumowaniu rocznym. Złośliwiec powie natomiast, że dobre oceny związane są z faktem, iż rok 2018 nie rozpieszcza nas muzycznie. Być może kryje się w tym źdźbło prawdy? Tego pewien nie jestem, na brak ciekawych nowości zdecydowanie nie narzekam. O wiele bliżej mi do tych, którzy – chociaż szanują jego twórczość – nie uważają Jaara za Midasa współczesnej elektroniki. Tak więc – spuszczając nieco z tonu – zgodzę się z tymi, którzy twierdzą, iż Jaar puścił w eter bardzo solidną porcję muzyki, ale – wbrew niektórym głosom – tylko solidną.
Po czym to wnoszę? Ot, choćby po tym, że wracam głównie do dwóch utworów: „Such A Bad Way” i „Cityfade”. Pierwszy, dzięki swojemu plumkającemu charakterowi, przywodzi na myśl pamiętne „Ptolemy” z legendarnego już dzieła „Selected Ambient Works 85-92”. Oczywiście skojarzenie jest dosyć luźne, bo „Such A Bad Way” stylizowane jest na retro tylko pozornie, a utwór Aphexa Twina wszelkich zaśpiewów był pozbawiony. Z „Cityfade” sprawa ma się zupełnie inaczej: motyw klawiszowy wespół z wstawkami wokalnymi skłaniają do podrygiwania do rytmu, a stopniowo rozwijające się motywy quasi-drugoplanowe sprawiają, iż nie ma tu czasu na nudę.
Reszcie w zasadzie nie mam nic do zarzucenia. Wręcz przeciwnie – są to utwory zgrabne, ciekawie zaaranżowane i dobrze wyprodukowane. Weźmy na przykład „Now U Got Me Hooked”: nieskomplikowana rytmika przeplata się z wysoce chwytliwym tematem, który równie dobrze poradziłby sobie jako motyw przewodni jakiegoś disco numeru. Zresztą Jaar dosyć świadomie flirtuje z różnymi gatunkami. Mamy zatem skojarzenia funkowe – jak w „Know You”, czy jednoznacznie trip-hopowe – jak w otwierającym krążek „This Old House Is All I Have”. Najwięcej jednak na „2012 – 2017” nawiązań do minimal techno. Czuć to szczególnie na przestrzeni ostatnich trzech numerów.
Eklektyzm stanowi zaletę tego wydawnictwa, ale jeśliby przyjrzeć się bliżej – wymusza określony styl percypowania jego zawartości. Brakuje mu nieco spójności, co nakazuje mi odnosić się do każdego numeru poniekąd z osobna. Dodatkowo różnorodność stylistyczna powoduje, że pewne momenty uznaję za wyraźnie lepsze od innych i ten kontrast zdecydowanie wpływa na moją ocenę. Życzyłbym sobie, żeby wszystkie obecne na „2012-2017” propozycje Jaara wkręcały się w umysł z gracją „Such A Bad Way”. Tak jednak zdecydowanie nie jest. Z drugiej strony niezwykle ciężko traktować opisywany materiał jako coś zupełnie niezobowiązującego. Istotnie krążek nurtuje i pewnie za jakieś pół roku odsłucham go ponownie z nadzieję, iż wydobędę z niego znacznie więcej niż wydobyłem do tej pory. Na razie z (nie do końca) czystym sumieniem wystawiam 7. Czuję wszak, że „2012-2017” musi we mnie jeszcze nieco dojrzeć.
Komentarze
[13 czerwca 2018]