Ocena: 6

Efrim Manuel Menuck

Pissing Stars

Okładka Efrim Manuel Menuck - Pissing Stars

[Constellation; 2 lutego 2018]

Konfrontacja z wydanym dwa tygodnie temu solowym materiałem Efrima Menucka jest dla niżej podpisanego nie lada wyzwaniem. Nie dość, że autor opisywanego albumu przyłożył rękę do powstania kilku z najważniejszych pozycji w moim osobistym kanonie (jako współzałożyciel i długoletni członek Godspeed You! Black Emperor), to zeszłoroczna próba odkupienia kompozytorskich win jego macierzystego kolektywu udała się, subiektywnie rzecz ujmując, jedynie połowicznie. To z kolei utwierdziło mnie w przekonaniu, mistrzom post-rocka powoli zaczyna brakować wyobraźni. I zaniepokoiło, że za kilka lat może jej zabraknąć już zupełnie.

Na całe szczęście „Pissing Stars” jest całkiem satysfakcjonującym uzupełnieniem dobrego, lecz nazbyt bezpiecznego „Luciferian Towers”. Efrim sięga tu po bardziej eksperymentalne i mniej typowe środki wyrazu, niestabilną elektroniką nadając każdemu pojedynczemu wybuchowi ekspresji (sorry, słowo piosenka w tym wypadku nie zadziała) mechanicznego tempa. Elektroniki stopniowo przybywa, a do słuchacza dociera, że pozorna dehumanizacja zawartej na tym albumie muzyki jest dla artysty jedynie pretekstem do uczynienia jej jeszcze bardziej ludzką, ale skoncentrowaną na tych najbardziej niewyraźnych, niedostrzegalnych aspektach świadomości. „Pissing Stars” to głównie dekompresje gromadzących się bliżej niezidentyfikowanych wizji, napędzane bardzo specyficznymi metodami masteringowymi. To także przesterowe opary i błąkające się wśród nich wokale-hipnagogi. Gdy jednak te na poły fantasmagoryczne, na poły niepokojąco rzeczywiste ambientowe wojaże się kończą, a wraz z nimi następuje ostateczna degradacja dźwięku i wszystko milknie, pojawia się wyraźny niedosyt. Choć ciężko Efrimowi zarzucić braku niekonwencjonalnego podejścia do budowania atmosfery, za mało tutaj konkretów, progresji. W czasie odsłuchu naliczyłem sporą ilość momentów, w których można by było, a nawet należałoby wprowadzić jakieś zmiany, by pozbyć się dość częstej tutaj jałowości. Dlatego też czuję się uspokojony, ale prawdopodobnie tylko na chwilę.

Paweł Ćwikliński (18 lutego 2018)

Oceny

Paweł Ćwikliński: 6/10
Średnia z 1 oceny: 6/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także