Amnesia Scanner
AS Truth
[Self-released; 2 lutego 2017]
Recenzja będzie krótka, bo i materiał zaledwie piętnastominutowy. Krótki, ale za to wywołujący u niżej podpisanego niemały dysonans poznawczy, co w czasach post-internetowych dźwiękowych kolaży jest niemałym wyczynem. Ale zacznijmy od początku. Duet Amnesia Scanner w zeszłym roku wydał ep-kę „AS”, z muzyką stanowiącą poszarpany miks takich nurtów jak UK bass, grime czy trap (czyli takich, co przebijają się lub przebiły się już do mainstreamu) z typowo undergroundowym techno, które raczej nigdy nie wyjdzie poza swoją przytulną niszę. Mixtape „AS Truth” idzie jednak o krok dalej w eksperymentatorstwie, oferując karkołomną fuzję industrialu oraz noise'u ze wspomnianymi trendami w elektronice, ale też z typową chamską wiksą, jakiej doświadczylibyśmy, słuchając radia Eska w horyzoncie zdarzeń czarnej dziury. Sprawdźcie sobie chociażby nierozpoznawalne już taneczne melodie niczym upiorne jęki na wysokości 4:40, a także to, co dzieje się od minuty siódmej. Dawno już nikt nie traktował klubowych brzmień w tak barbarzyński sposób.
Pod względem radykalności formy Amnesia Scanner przeskoczyli już Chino Amobi a także Elysię Crampton i wszystkich innych współczesnych freaków, bo osiągają tu brzmienie zarówno dużo bardziej intensywne, jak i maksymalnie kontrastowe, prowokujące. Nawet we fragmentach newage'owych fińscy producenci wyciągają więcej ezoteryczności niż wspomniana Crampton na „Demon City” czy też chwalone także w Polsce, na Porcysie, Motion Graphics. Okazuje się więc, że w tym szaleństwie jest metoda – warto zestawiać ze sobą nawet największe skrajności. Geniusz tkwi oczywiście w odpowiedniej wyobraźni, która te składniki z różnej bajki złoży. Jeżeli komuś znudziło się już szukanie nowinek ze świata PC Music, to powinien zacząć się przyglądać tym panom, bo coś mi się wydaje, że „AS Truth” to dopiero przedsmak tego, co nadejdzie.
Komentarze
[6 marca 2017]