Ocena: 7

The Dears

No Cities Left

Okładka The Dears - No Cities Left

[Maple Records; 2003]

The Dears zniknęli gdzieś w fali promowanych na prawo i lewo albumów grup typu Jet. Nie można się temu zbytnio dziwić - brzmienie "No Cities Left" nie jest modne, nie jest przebojowe. Mało kto decyduje się dzisiaj grać tak, jak robią to oni. Z drugiej jednak strony, albumu słucha się z niemałą przyjemnością.

Na początku wydawało mi się, że The Dears nie potrafią się zdecydować - czy grać potencjalne hity - takie jak melodyjny kawałek Who Are You, Defenders Of The Universe? czy też 8-minutowe skomplikowane kompozycje pokroju Postcard From Purgatory. Takie zróżnicowanie wyszło jednak krążkowi na dobre. 66 - minutowy album okazał się być iście epicką produkcją w zapomnianym nieco stylu art-pop.

"No Cities Left" to dobry album. Jednak na zdobycie popularności w szerszych kręgach raczej nie ma szans. Wielbiciele 10-minutowych piosenek o beznadziejnej sytuacji życiowej wybiorą Bright Eyes, a żądni energii i przebojowości - nowych The Strokes. Krążek ten odbiera się natomiast jako swego rodzaju podróż przez różne stany emocjonalne - z jednej strony Don't Lose The Faith, z drugiej - Expect The Worst. Podczas godzinnego seansu z The Dears nie sposób narzekać na nudę - piosenki wyraźnie różnią się od siebie i nie zlewają się w jednorodną papkę.

The Dears są wspaniali, jeżeli chodzi o umiejętność tworzenia nastroju wykonywanych utworów. Barwa muzyczna jest z reguły stonowana i spokojna - nie przeszkadza w odbiorze treści słów. Muzycy dbają przy tym o urozmaicenie aranżacji utworów (np. Expect The Worst/'Cos She's A Tourist, Pinned Together, Falling Apart). Efekt ten osiągają w dość oszczędny sposób - do gitar i bębnów dorzucają dźwięki skrzypiec, flecików i syntezatorów. Skromnie,lecz ze smakiem i profesjonalnie. Smyczki w Expect The Worst/'Cos She's A Tourist, gitary w Warm And Sunny Days są dobrane wręcz genialnie. Od brzmienia utworów nie sposób wymagać więcej. W niektórych tylko momentach (końcówka Postcard From Purgatory)takie ozdóbki sprawiają pstrokate wrażenie zbyt wielu bombek na choince... Niczego natomiast nie można zarzucić piosence 22: The Death Of All The Romance, z niezwykle udanym duetem męsko-damskim.

W jednym z utworów, wokalista śpiewa:

Somewhere someone says they've got it all

But that's not even what we want

Not even close, not even close

It won't ever be what we want

Te kilka linijek absolutnie nie odnosi się do "No Cities Left". The Dears są bardzo blisko tego, czego chcemy i czego oczekujemy po dobrym albumie. Polecam.

Lukasz7 (16 października 2003)

Oceny

Tomasz Tomporowski: 8/10
Kamil J. Bałuk: 7/10
Kasia Wolanin: 7/10
Średnia z 12 ocen: 7,33/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 
Gość: jj
[17 lutego 2011]
moim zdaniem klasyczna już płyta i faktycznie potem już tak wysoko nigdy nie szybowali, spokojnie 8.5

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także