Fire! With Jim O’Rourke
Unreleased?
[Rune Grammofon; 5 lipca 2011]
Fire! to projekt mieszający transową, monotonną motorykę sekcji rytmicznej ze znanym nam bardzo dobrze, rozrywającym brzmieniem saksofonu Matsa i przeróżnymi dodatkami elektronicznymi. Całość brzmi jak miks post-rocka, noisu, może nawet industrialu. Momentami może kojarzyć się z tym, co dekadę temu robił duet Spring Heel Jack, zapraszając gwiazdy improwizacji na płytach „Masses” czy „Amassed”. O ile jednak pierwsza płyta Fire! „You Liked Me Five Minutes Ago” była dość zróżnicowana kompozycyjnie, momentami wręcz miękka i dawała znacznie więcej wolności sekcji rytmicznej, tak w przypadku najnowszego albumu Gustafsson postanowił zamknąć Berthlinga i Werliina w ramach bardzo surowej, oszczędnej repetycji, na bazie której, wraz z zaproszonym gitarzystą Jimem O’Rourke, buduje psychodeliczną, postindustrialną scenerię. Tu znacznie mniej skojarzeń jest z post-rockiem, za to narzucają się porównania do surowego krautrocka spod znaku Faust i Can.
Czy taka zmiana wyszła muzyce na dobre? Na pewno druga płyta traci względem pierwszej na dramaturgii, zyskuje jednak pod względem transowości. Należałoby chyba przeprowadzić dochodzenie, czy płyta ma tytuł „Unreleased?”, bo zawarte tu utwory są odrzuconymi koncepcjami z sesji „You Liked Me Five Minutes Ago”, wzbogaconymi tylko o partie Jima O'Rourke, czy też dopiero teraz stanowią realizację pierwotnego, bardzo oszczędnego założenia, które na pierwszym krążku wyrwało się spod kontroli. Ja jednak nie będę szukał odpowiedzi na to pytanie, obydwa albumy są przecież bardzo dobre.
Komentarze
[7 października 2012]