Iowa Super Soccer
Stories Without Happy Ending
[Gustaff; 15 marca 2010]
Na południu bez zmian. „Stories Without Happy Ending” to licząc EP-ki czwarte wydawnictwo Iowa Super Soccer i jak sięgam pamięcią, każde kolejne budziło we mnie coraz mniejsze emocje. Czemu? Ano „temu”, że mimo częstej rotacji wokalistek muzyka mysłowickiego projektu pozostaje dokładnie taka sama. Element sympatycznego zaskoczenia, jakim zdobyli nasze uznanie w 2006 roku („w Polsce nikt tak nie gra!”) dawno przestał być ich atutem. Zostało to, co słyszeliśmy już w kilkunastu wcześniejszych piosenkach: delikatne dziewczęce zaśpiewy, akustyczny akompaniament, ozdobniki smyczkowe i – co niestety w tego rodzaju graniu stanowi duży minus – brak charyzmy. Tym samym Iowa Super Soccer mogą być dziś atrakcyjni dla dwóch grup: osób, dla których sadcore’owe i alt-countrowe smęcenie jest esencją tego, czego szukają w muzyce, oraz przeciwnie: ludzi, którzy nigdy w życiu nie słyszeli żadnej płyty Wilco ani The Field Mice. Żaden to zarzut wobec zespołu, gdy wyraźnie widać, że nie w głowach im podbijanie nowych terytoriów, a pielęgnowanie dotychczasowego poletka. Kilka melodii tutaj może się podobać (zwłaszcza jeśli mamy odpowiedni nastrój), a twórczość ISS na nowej płycie stała się minimalnie bardziej optymistyczna niż na debiutanckim longplayu (singlowy „My World”), co zawsze warto docenić. Ekscytacji poszukamy jednak gdzie indziej.