The Spouds
Serenity Is Only A Brainwave
[Saturator; 2009]
Warszawska grupa The Spouds, jak to się mawia w żargonie, kuje żelazo póki gorące. Dopiero co zrobiło się wokół nich trochę szumu w stolicy, jeszcze nie zdążyła na dobre ostygnąć ich demówka, a już mają na koncie pierwsze pełnoprawne wydawnictwo. Mini-album „Serenity Is Only A Brainwave” to ledwie próbka możliwości tej polskiej formacji, ale już na tej podstawie można wyciągnąć kilka wniosków. Przede wszystkich warto pochwalić chłopaków za szeroki wachlarz inspiracji, wciąż niestety dość nietypowy na rodzimej scenie indie. Jako domieszkę do estetyki alternatywnego post-hardcore’u (zbliżonego do debiutu MeWithoutYou) w muzyce warszawiaków można usłyszeć dzikość i surowość spod znaku Fugazi oraz elementy hałaśliwego post-rocka przywołującego na myśl twórczość Sonic Youth. W tej misternej konstrukcji nie wszystko jeszcze odpowiednio się zazębia, nie wszystkie części osiągają odpowiednio wysoki poziom, ale w ogólnym rozrachunku całość prezentuje się i tak bardzo solidnie. Warto też zauważyć, że ascetyczna produkcja albumu bardzo dobrze koresponduje z garażowym klimatem płyty.
Pozytywną notę wystawiam przede wszystkim za to, że tym młodym chłopakom chce się tworzyć coś oryginalnego na naszej scenie oraz za to, że wszystkie swoje braki i niedociągnięcia potrafią umiejętnie maskować. Kiedy materiał zaczyna niebezpiecznie dryfować w stronę przeciętności, w odpowiednim momencie pojawia się urozmaicenie w postaci zmiany rytmiki albo jazzującej partii saksofonu. Jeżeli nawet utwór zdradza lekkie niedociągnięcia w konstrukcji melodii, zawsze można liczyć na destrukcyjną siłę hałaśliwych, atonalnych partii gitar. Dzięki temu podczas słuchania „Serenity Is Only A Brainwave” nie ma się ochoty przeskakiwać z jednego utworu na drugi. To na początek wystarczy. Zwłaszcza że w muzyce The Spouds bardzo płytko pod powierzchnią drzemie wyraźnie wyczuwalny, acz niewykorzystany jeszcze w pełni potencjał. Mam nadzieję, że przy okazji kolejnego wydawnictwa będę mógł bez żadnych wyrzutów sumienia ocenić ten zespół znacznie wyżej.
Komentarze
[18 listopada 2009]
[18 listopada 2009]
Zasadniczo żyję z tego, co mi polskie zespoły odpalają za pozytywne recenzje. Za ten tekst kupię sobie nowe mieszkanie w centrum.
>> Sonic Youth jako post rock.
Ciekawy wniosek. Przeczytałeś to między wierszami?
>> Tak, Fugazi to był wyjątkowo dziki i surowy zespół...
Wiem, że z perspektywy 14-latka może się to wydawać niemożliwe, ale tak naprawdę było zanim się urodziłeś.
[18 listopada 2009]
[18 listopada 2009]
[18 listopada 2009]
[18 listopada 2009]
[18 listopada 2009]
[18 listopada 2009]
Tak, Fugazi to był wyjątkowo dziki i surowy zespół... No chyba, że ten tekst pisał 80-latek. Styl wskazywałby, że to możliwe.