sx screenagers.pl - recenzja: Battles - Mirrored
Ocena: 7

Battles

Mirrored

Okładka Battles - Mirrored

[Warp; 15 maja 2007]

Środowiska zbliżone do grupy trzymającej władzę na serwisie Screenagers.pl, przy okazji wydania nowej płyty przez Battles, postanowiły dokładnie przyjrzeć się przeszłości członków tego zacnego zespołu. Już od dłuższego czasu dostawaliśmy sygnały, pojawiały się przecieki i pewne niejasności, świadczące o tym, że przedstawione nam oświadczenie lustracyjne w postaci „Mirrored” w pewnych fragmentach nie jest jasne. Nie mieliśmy wyboru. Doskonale wiedzieliśmy, że nadszedł już czas rozliczeń oraz pełnej przejrzystości życia artystycznego, stąd podjęliśmy wszelkie możliwe kroki, włącznie z zatrudnieniem grupy kompetentnych specjalistów, na czele z Rzecznikiem Interesu Publicznego, aby do końca wyjaśnić sprawę. Jak się okazało, zmagania z „Mirrored” nie należały do łatwych, natrafiliśmy na prawdziwą górę lodową problemów. Oto jak przebiegały prace, które do dnia dzisiejszego były objęte ścisłą tajemnicą służbową.

1. Podstawową kwestią było zbadanie zasobów katalogowych wytwórni wydającej Battles. Podobnie jak „EP C/B”, tak i najnowszym dziełem math rockowców zaopiekowała się stajnia Warp. Postanowiliśmy poszukać odniesień u innych artystów reprezentujących te same barwy. Przyjrzeliśmy się dyskografiom wykonawców, którzy w latach 90. przyczynili się do zbudowania tej uznanej marki. Badaliśmy zawartość „Incunabula” czy „Tri Repetae” Autechre, ale poza powtarzalnością motywów i abstrakcyjnymi niuansami brzmieniowymi (wstęp do „Tij”), nie stwierdzono podobieństw. Fachowcy od Squarepushera również nie mieli wiele do powiedzenia, nie doszukano się konotacji na „Hard Normal Daddy” ani na jazzującym „Music Is Rotted One Note”. Pomimo dokładnej i wytrwałej analizy, pomocy nie uzyskaliśmy również od takich tuzów jak Aphex Twin czy Boards Of Canada. Wykazano, że pomimo użycia pewnego rodzaju materiałów charakterystycznych dla muzyki elektronicznej, IDM nie przystaje stylistycznie do zawartości najnowszej propozycji Battles. W tak trudnej sytuacji musieliśmy przedsięwziąć inne środki.

2. Szefostwo Warpa zachęciło nas do dalszych poszukiwań. Zasugerowano, że sprawa ruszy z miejsca, pod warunkiem, że przyjrzymy się przeszłości artystycznej poszczególnych członków grupy. I faktycznie tak się stało. Precyzyjna powtarzalność motywów, dokładna kalkulacja przy tworzeniu fundamentów kompozycji może budzić skojarzenia z dokonaniami Don Caballero (personalnie obie formacje łączy osoba gitarzysty Iana Williamsa). Jak jednak zauważył Rzecznik Interesu Publicznego, jeszcze bardziej było to widoczne na EPkach poprzedzających „Mirrored”. Zwrócił uwagę na przetworzone komputerowo wokale (choćby „Atlas” czy brzmiące jak zmasowany atak różnej maści gryzoni, „Ddiamondd”). Jako, że formacja Helmet, skąd wywodzi się perkusista John Stanier i która zasłynęła albumem „Meantime”, nie stanowiła już kodu do rozszyfrowania muzycznego zamysłu Battles, postanowiliśmy postawić wszystko na jedną kartę. Podjęliśmy się zdecydowanych działań, które zaliczyliśmy do trzeciego, ostatniego już etapu.

3. Wchodząc w decydującą fazę, zdaliśmy sobie sprawę, że pełna lustracja jednej z najbardziej wyczekiwanych płyt tego roku może być już tylko prowadzona na zasadzie intuicyjnego podejście do dzieła. Z jednej strony zwrócono uwagę na pewne podobieństwa do eksperymentów King Crimson (niekoniecznie udane „Bad Trails”). Głównie ze względu na wokalizy, „Atlas” określono jako interpretację dokonań Prodigy z okresu „Music For The Jilted Generation” w wersji eksperymentalnej przy użyciu żywych instrumentów. Wskazano też na charakterystyczną tendencje mechanicznego rozwijania głównych motywów oraz kwaśne brzmienie przywodzące dalekie echa „Tago Mago” czy „Future Days” Can. Wolna interpretacja akt składających się na całościowy obraz „Mirrored”, wykazała podobne, chirurgicznie precyzyjne zagrywki perkusisty, z jakimi można się spotkać u Todda Trainera bębniącego dla Shellac. Kończąc analizę podkreślono, że wachlarz stylistyczny Battles przedstawia się imponująco, a zarazem nie wywołuje nachalnych skojarzeń.

Środowiska zbliżone do grupy trzymającej władzę na serwisie Screenagers.pl, po zakończeniu szeregu działań mających na celu pełną lustrację „Mirrored”, stwierdziły, że dzieło okazało się trudnym orzechem do zgryzienia. Kompetentni specjaliści oraz Rzecznik Interesu Publicznego za pozytywne aspekty materiału uznali: wysoki stopień oryginalności, liczne nagromadzenia nieoczywistych inspiracji oraz pomysłowość w budowaniu frapujących motywów. Niemal matematyczne konstrukcje wydają się mieć silne fundamenty brzmieniowe, a momenty słabości w postaci „Ddiamondd” czy „Bad Trails” nie zacierają pozytywnego wrażenia. Doświadczeni znawcy pokładają duże nadzieje w Battles, jednocześnie zwracając uwagę, że przejrzenie na wylot następcy „Mirrored” może sprawić jeszcze więcej problemów.

Drogi czytelniku, czy jesteś za lustracją?

Piotr Wojdat (15 czerwca 2007)

Oceny

Kamil J. Bałuk: 7/10
Kasia Wolanin: 7/10
Maciej Maćkowski: 7/10
Marta Słomka: 7/10
Paweł Sajewicz: 7/10
Piotr Szwed: 7/10
Piotr Wojdat: 7/10
Przemysław Nowak: 7/10
Krzysiek Kwiatkowski: 6/10
Średnia z 28 ocen: 6,92/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także