Ocena: 5

Let The Boy Decide

Counting The Red Stars

Okładka Let The Boy Decide - Counting The Red Stars

[Europeans Records; 2006]

Ta recenzja będzie, niestety, naznaczona żalem. Otóż okazuje się, że nie zawsze chcieć to móc. Gdyński, były już, label – Europeans Records – hołdując tradycji amerykańskich i brytyjskich wytwórni pokroju Sub Pop, Dischord czy Deep Elm, próbował zasiać alternatywne ziarno na naszym suchym muzycznym polu. Prócz rzeczy mniej ważnych, jak chociażby promowanie czeskich kapel emo, zdarzały się posunięcia o wiele bardziej przemyślane, kiedy zaprosili do Polski formację Appleseed Cast czy umieścili w katalogu wydawniczym m.in. Settlefish, Sounds Like Violence i Desert City Soundtrack. Na dodatek starali się w cały ten pozytywny ambaras wprowadzać kapele rodzime. Pamiętamy przecież dobrze, jak z wypiekami na twarzy czekaliśmy w redakcji na krążek Blue Raincoat (znany casus Jacka Endino znajdziecie w recenzji tego właśnie zespołu), który to w roku debiutu wydawał się niemal rewolucją. Potem był Saturnday, Plum (grupa dla wybranych, ale posiadająca swoją publikę) i 3moonboys, czyli polskie Mogwai. Nic nie trwa jednak wiecznie, prowadzący oficynę natrafili na – tak dobrze u nas znane i lubiane – problemy natury administracyjnej, których przeskoczyć nie mogli, i po ponad czterech latach istnienia trzeba było zwijać biznes. Tym bardziej przykre, że na krótko przed zamknięciem zainwestowali w jeszcze jeden zespół znad Wisły – Let The Boy Decide.

Biorąc pod uwagę cały rodzimy dorobek Europeans, propozycja muzyków z Ostrzeszowa wydaje się być najbardziej dostępna i przyswajalna. Przywołując klimat krótkich piosenek w stylu Pixies, The Breeders czy – żeby nie sięgać za daleko – Happy Pills, próbują wskrzesić gitarową energię początku lat 90. Bazują na starych, sprawdzonych patentach (przecież wszystko już było), wykorzystując przeważnie duży dynamizm w obrębie krótkiej formy. Jest więc szybko, rytmicznie, ale również ostro i brudno (stąd pewnie wzięła się dziwna kategoria emo rock, o której niektórzy wspominają przy opisach grupy). Nie jest to zachwycające, nie jest nawet bardzo dobre, ale słuchając, czujemy sympatię, swoistą bezpretensjonalność, a co za tym idzie – szczerość przekazu. Szczególną uwagę zwraca nie cała konstrukcja konkretnych utworów, ale jego części składowe – pochowane gdzieś w środku kilkuakordowe melodie, krótkie momenty ciekawych gitarowych sprzężeń i dysonansów, perkusyjne załamania, zmiany tempa, brzmieniowe odstępstwa od reguły (jak np. końcówka „Play Music Play” czy basowy, pachnący The Chameleons początek „No Air To Breathe”). To jest moim zdaniem znak rozpoznawczy tej niedługiej (25 minut) płyty i świadectwo charakteru kapeli. Zwraca uwagę również kobiecy wokal należący do Magdy Nowety, której wyróżniająca się, ale jeszcze niedopracowana barwa może przywoływać skojarzenia z głosem Sandry Nasic z Guano Apes.

Magda w wywiadach mówi, że w życiu nie słuchała Pixies, za to uwielbia Bjork i Beth Gibbons. Zatem kolejny polski band powołujący się na ciekawe alternatywne inspiracje (bo do wspomnianych dochodzą także 16 Horsepower, Mum, Blonde Redhead, The Notwist, Calexico, Stina Nordenstam), porzucający schematyczne ciągoty punk-rock-reggae. Zresztą, chociaż miło czyta się, czego słuchają nasi nowi wykonawcy (zapamiętajcie koniecznie nazwy Renton i Iowa Super Soccer), to nie o bezpośrednie odwzorowania tutaj chodzi, ale o wypracowanie bezkompromisowego stylu (niech będzie, że podobnego do wielu innych), który swobodnie odróżniałby się od radiowo-telewizyjnej szmiry. I dlatego należy cieszyć się, że LTBD nie chcą stać w miejscu i zapowiedzieli zmianę brzmienia w nowym materiale (np. poprzez użycie kamery pogłosowej i syntezatora). Mam tylko nadzieję, że ktoś to wyda, bo przecież Europeans Records już nie istnieje i pewnie długo (jeśli w ogóle) będziemy musieli czekać na wytwórnię o podobnym profilu.

Tomasz Łuczak (7 września 2006)

Oceny

Kasia Wolanin: 5/10
Tomasz Łuczak: 5/10
Średnia z 2 ocen: 5/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także