BJ The Chicago Kid
Perfect
Mamy to! Pierwszy zwiastun nowej płyty BJa The Chicago Kida, chociaż jest peanem dla ciała, stanowi raczej pożywkę dla analitycznego umysłu. Pamiętam, że w towarzystwie muzyków grających pod szyldem Pabst Blue Ribbon, w 2012 roku BJ wydawał się wręcz ostentacyjnie tradycyjny – takie „The Big Payback” to byłaby jedna z bardziej urokliwych melodii w katalogu wczesnego D’Angelo, ale w gruncie rzeczy mógłby równie dobrze zaśpiewać ją Terry Callier w roku ’72, mógłby William Bell w ’68. I nawet sympatyczny singiel z 2013, „Honey”, odsyłał bardziej do Bee Gees niż Aaliyah. „Perfect” natomiast zajaraliśmy się przede wszystkim dlatego, że dobrze znane motywy motywiki zaplatają się tu w coś brzmiącego znajomo ale jednak nieznajomo. Jakaś struktura kryształu (multitrack na wysokości 1:06), który przebija spod kompozycji na planie koła. Raczej skit rozbudowany do postaci piosenki, niż efektowne tour-de-force. Ale, Jezusie, jak to żre. Przypuszczam, że gdy ktoś ma tupet, żeby w ten sposób zapowiadać drugi album, to jeszcze wiele zostało mu do powiedzenia.
Update: No proszę, w relacji na gorąco umknął nam fakt, że BJ posłużył się w „Perfect" motywem wyjętym z innej tegorocznej kompozycji - „Thim Slick" Fabolous - co pewnie odbiera mu nieco splendoru kompozytorskiego, ale na pewno nie umniejsza jakości tzw. WYKONU.