Od wydania znakomitej „Złej krwi” mijają już dwa lata, jednak muzycy kIRk nie dawali o sobie zapomnieć, angażując się w całą gamę innych projektów, na czele z improwizacyjną „Mszą Świętą w Altonie”. Teraz wracają z „III”, płytą opartą na szkicach muzycznych powstałych do filmu niemego „Zew Cthulhu”, ukazującą się (jako pierwszy z albumów kIRk) nakładem labelu Asfalt Records. „|1|”, utwór zapowiadający płytę, wskazuje na nowo obrany przez tercet kierunek: skrawki bitu zastąpił wyrazisty, jednostajny, hiphopowy rytm. Jeśli to odwrót od znanej ze „Złej krwi” dramaturgii, to jednak nawet nie tyle nieznaczny, co pozorny: po chwili staje się jasne, że bity Pawła Bartnika mają za zadanie uśpić czujność słuchacza, sprawić, by każde wejście trąbki, każdy trzask czy uderzenie wywołało u niego podprogowe wręcz zaskoczenie. „|1|” trudno bowiem – nawet pomimo pewnej zmiany stylistycznej – pomylić z kompozycją innej grupy: słychać, że to ta sama, rozpoznawalna już energia. Energia, u której źródła leżą zarówno powolne wrzenie niskich dźwięków, jak i krótkie, gwałtowne spięcia. „|1|” to muzyka zarazem niepowtarzalna i nieprzypadkowa. Brzmiąca jak zaklęcie.