[phpBB Debug] PHP Warning: in file /home/screenag/domains/screenag.linuxpl.info/public_html/services/interviews/InterviewsContent.php on line 155: Invalid argument supplied for foreach()
screenagers.pl - wywiad: Wywiad z Jackiem Szabrańskim (Nerwowe Wakacje)

Wywiad z Jackiem Szabrańskim (Nerwowe Wakacje)

Obrazek Wywiad z Jackiem Szabrańskim (Nerwowe Wakacje)

Płyta nazywa się „Polish Rock” i oczywiście jest w jakiś sposób sentymentalna. Jest tęsknotą za muzyką, której już nie ma, której nie czuję dookoła siebie, której mi po prostu brak. Tęsknotą do świata mojego dzieciństwa – bardzo wyidealizowanego, który być może nigdy nie istniał, ale który sobie po części buduję. Jednocześnie jest to mój świat współczesny, to co widzę, co czuję, co rozumiem z tego co się dzieje dookoła, i czym chcę się po prostu podzielić.

Nerwowe Wakacje to projekt, z którym mogłem sobie pozwolić zrobić te rzeczy, które leżały mi na sercu. Pisać bez oglądania się na innych, bez napięć żeby to było super świeże, tylko zrobić coś, czego sam chciałbym słuchać – albo napisać takie rzeczy, które sam chciałbym przeczytać – coś co jest bezpośrednie, jest w stanie nawiązać z odbiorcą autentyczną relację i jednocześnie jest propozycją pewnego światopoglądu. To dla mnie strasznie ważne, dla mnie jako słuchacza, że zespoły czy twórcy, którzy naprawdę prezentują pewien konkretny, spójny sposób patrzenia na rzeczywistość stają się autentycznie moimi adwersarzami, z którymi mogę prowadzić dialog wewnętrzny, którzy bardzo mnie wzbogacają, którzy bardzo dużo mi dają, którzy są mi później bliscy przez lata. Tacy ludzie jak John Lennon, Isaac Brock i tego typu zaangażowanie, otwartość, szczerość w artykulacji swoich poglądów czy swojego zapatrywania się na siebie i rzeczywistość jest zawsze bardzo cenna i tego mi brakowało i to był mój klucz, taki drogowskaz. Robert Brylewski powiedział kiedyś, nie ważne są promocje, ważne są emocje. Dodałbym tylko, że ważna jest uczuciowość, ale i uczciwość.

Brakuje mi szczerej wypowiedzi muzycznej – widzę dużo kreacji, dużo wanna-be. Brakuje mi żył i ścięgien, wnętrzności, a dużo widzę make-upów. Jeżeli mam się pokusić o własną teorię muzyki skutecznej – czyli takiej która porusza i sprawia że cierpnie nam skóra, w tym pozytywnym sensie, na karku – to właśnie jest to muzyka, która jest prawdziwa, która wynika z prawdziwego wkładu, prawdziwego przeżycia emocjonalnego, potrzeby bycia sobą, a nie kokietowania, udawania. Mimo tego, że oczywiście można się inspirować, ale kiedy robię piosenkę pod wpływem Ariela Pinka to nie jest tak, że chcę być Arielem Pinkiem, tylko naprawdę przeżyłem bardzo mocno jego muzykę. I to też potrafi być dobre – to, że on mnie buduje w jakiś sposób. Ale mnie równie mocno, a może nawet bardziej zbudowali Skaldowie, Perfect, Maanam, Czerwone Gitary, Republika. I chciałem pozwolić tym brzmieniom, tym nostalgiom zaistnieć.

Ale ta płyta nie jest stylizacją. Z pewnością nie chodziło mi o to żeby opowiadała o tym samym co nagrania sprzed lat, bo wtedy byłoby po prostu bardzo nudno. Chodzi mi o pewną sztafetę, przekazywanie sobie dorobku przez pokolenia muzyków tworzących w ramach pewnego nurtu, pewnej tradycji. Oczywiście, z każdym razem runda sztafety jest w jakiś sposób bogatsza o doświadczenia swojej współczesności.

Praca nad płytą zbiegła się z takim momentem w moim życiu, kiedy nie słuchałem niczego – po prostu miałem odrobione lekcje. Nasłuchałem się już tego, czego miałem się nasłuchać. Czułem, że mam już pełne magazynki i teraz przyszedł tylko czas na to, żeby ich używać. Zrobiłem sobie dość długą kwarantannę muzyczną żeby usłyszeć własne rozwiązania, własne melodie. Cisza jest najlepszą muzyką – słyszysz własny oddech, a chwilę później pojawia się twój dźwięk. Po prostu. A jak słyszysz cały czas rzeczy z zewnątrz, to jesteś jakby nimi – one mogą cię popychać, inspirować, ale żeby udało się znaleźć szczerą, własną wypowiedź, potrzeba na to miejsca. Zarzucając się cały czas nowymi płytami, nie dajemy sobie na to przestrzeni, a nie interesowało mnie kokietowanie słuchacza błyskotliwością i erudycją, że to znam i tamto, że nawiązanie i takie rozwiązanie czy zabieg formalny, czy zwód – tylko bardziej moja historia, mój sposób postrzegania świata.

Mało więc na płycie posunięć „wyrachowanych”. Pojawiają się takie skojarzenia czy takie tekstowe rozwiązania, które w moim odczuciu najlepiej służyły zbudowaniu klimatu, na którym mi zależało albo oddaniu pewnej treści czy pewnej emocji, która była dla mnie ważna. Po pierwsze, pomoc w definiowaniu tego, co się dzieje dookoła, czyli narzędzia, przy pomocy których mogłem szukać odpowiedzi na pytania dla mnie bardzo istotnie. Co tu robię? Czy muszę umrzeć? Co mnie boli w pięcie gdy wstaję rano? Co mi po głowie chodzi, co mnie dotyczy, co mnie absorbuje? Po drugie, emocjonalność, która jest najłatwiejszym sposobem komunikowania się, najszybszym kodem, który jest momentalnie czytelny.

Pierwszym singlem będzie „Big Mind”, piosenka prosta w porównaniu do innych, które mogą wydać się pogmatwane tekstowo lub przekazowo. Jest ona dosyć czytelna co się już potwierdziło, wielu dziennikarzy, którzy nie czytają serwisów i nie mieli pojęcia że utwór pojawił się w przestrzeni internetowej jakiś czas temu, też wskazało na „Big Mind” jako utwór który mógłby poprowadzić promocję. Bo umówmy się, o istnieniu „Big Mind” jako b-side’u do piosenki „Pan Samochodzik” wie bardzo ograniczona liczba osób, a zależy nam na tym by docierać do szerokiego spektrum odbiorców. To jest powód techniczny. Mój osobisty, przyklepujący ów wybór, z którego nie wiem czy będę się umiał do końca wytłumaczyć to fakt, że ostatnie wydarzenia w Japonii potwierdzają, iż żyjemy w dosyć dynamicznym i trudnym czasie, który też jest czasem dużej zmiany. Być może ta zmiana będzie przebiegać w sposób bardzo gwałtowny, a to jest piosenka, która w moim przekonaniu może wnieść jakiś spokój, jakąś stabilność do rzeczywistości bardzo rozchwianej i transgranicznej. To taki misyjny aspekt wyboru tej piosenki. [Już po naszej rozmowie okazało się, że ostatecznie pierwszym singlem promującym płytę została piosenka „Gigi chce pójść tam gdzie ja” – przyp. ML]

Ale daleki jestem od tego, by dawać jakieś gotowce interpretacyjne. Mogę tylko powiedzieć, że jest to podróż sentymentalna do mojego dzieciństwa i do Warszawy, którą wspominam, a której już nie ma, no bo nie ma. Do Warszawy, która była dużo czystsza, dużo prostsza – niewiele osób, niewiele samochodów, w ogóle brak reklam, po prostu czyste i jasne bryły kamienic, stojące wzdłuż szerokich, pustych ulic.

Dlatego chcieliśmy, aby to była bardzo ładna płyta, żeby chciało się ją wziąć do rąk i żeby dobrze się ją oglądało, żeby klimat nawiązywał do tego, co się dzieje w muzyce. Wakacje w mieście, czyli seria motywów osiedlowych i basenowych. Zrobiliśmy duża akcję poszukiwania zdjęć, które byłyby najlepsze dla tego projektu – źródła są różne, ale zdjęcia autentyczne, choć niestety przeważnie nie udało nam się dotrzeć do ich autorów.

Prawdopodobnie w maju zaczniemy grać koncerty. Później będą, o ile zostaniemy zaproszeni, letnie festiwale, a na jesieni duża trasa. Cenię sobie instrument jakim jest zespół rockowy, gdyż mieści się w nim bardzo wiele różnych działań – poligrafia (wybór zdjęć, szata graficzna), muzyka, teksty, publicystyka i na końcu działania para-teatralne, czyli to co się dzieje na scenie. Dla mnie to bardzo ważne, żeby wszystko się ze sobą splotło. I nie chodzi mi o czcze przebieranki wynikające bardziej z poczucia humoru czy też próby zdystansowania się od siebie. Nerwowe Wakacje to bardzo poważny zespół.

Trwało to długo, ale każdy wcześniejszy moment byłby falstartem. Widzę co się dzieje w sali prób – mamy mocny skład, robimy postępy z tygodnia na tydzień, a wcześniej takich postępów niestety nie mieliśmy. Musieliśmy do tego dojrzeć. I znaleźć gotowość, aby pójść ze sztandarami w ręku w Polskę.

Z Jackiem Szabrańskim rozmawiał Maciek Lisiecki.

Maciej Lisiecki (31 marca 2011)

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 
lukas
[2 kwietnia 2011]
Ekhm http://www.facebook.com/electricnightsmagazine/posts/181947748518786 ... Ale do Maćka nic nie mam, żeby nie było potem:)

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także