The Long Blondes

Obrazek The Long Blondes

Nie myślicie, że od kiedy pojawiliście się na scenie dowcipy o blondynkach przestały być śmieszne?

Dowcipy o blondynkach nigdy nie były śmieszne!

Pytam o to, ponieważ wasze kompozycje nie brzmią zabawnie. Wydają się być bardzo poważne jak na współczesny pop: świeżość i retro jednocześnie . Takie jest przynajmniej moje zdanie. Jaki jest wasz stosunek do waszej muzyki? Czy to bardziej powrót do wczesnego rock'n'rolla, do The Supremes czy wczesnych Beatelsów, czy bardziej pisanie nowej definicji "girl group"?

Dorian: Powinniście brać nas na poważnie, bardzo poważnie. Twoje spostrzeżenia o naszym brzmieniu są bardzo trafne. Chcemy po prostu pisać klasyczne popowe piosenki. Chcę być jak Burt Bacharach i móc siedzieć przy pianinie cały dzień w domowym sweterku, podczas gdy grupa dziewcząt będzie mi serwowała schłodzone amaretto. Jak na razie żadna z dziewczyn z zespołu na to nie poszła.

A przy okazji, czy Dorian i Screech bardzo się wkurzają, kiedy nazywa się ich członkami "girl group"?

Reenie: Nie, lubią to. Są pokręceni.

Spotkaliście się ostatnio z dużym wzrostem popularności. Czy było to jak niewygodna podróż do Oszałamiających Stratosfer czy może miłe uczucie stawania się Nowymi Idolami?

Screech: Nie masz nawet pojęcia jakie to niewygodne, jechać cztery godziny autobusem z Londynu do Sheffield żeby zagrać koncerty.

Emma: Było przyjemnie, jeśli chodzi o niektóre niesamowite koncerty, takie jak nasza wycieczka do Nowego Jorku i niektóre świetne koncerty na których byliśmy supportem, na przykład kiedy graliśmy przed Sons and Daughters w Edynburgu. Ale czasami bywa bardzo ciężko, próbowanie połączenia koncertow i pracy. To bywa bardzo męczące.

Jaki był pierwszy symptom stawania się znanym i rozpoznawalnym? Ludzie tańczący pod sceną? Pytania o wyprzedane single? Więcej waszych piosenek w radiu? Kac rankiem?

Reenie: Właściwie, to zwiększona ilość docinków i obelg pod naszym adresem przekonała nas o tym, że stajemy się sławni.

Emma: Sesja zdjęciowa dla Vogue!

Bądźmy szczerzy: "Giddy Stratospheres" jest idealną ambitną popową piosenką. Byłbym zaszczycony mogąc poznać każdy szczegół jej "narodzin".

Screech: Tak jak najlepsze narodziny związane były z krzykiem, przeklinaniem i dużą ilością leków przeciwbólowych.

Opowiedzcie mi o supportowaniu wielkiego kobiecego zespołu - Sleater-Kinney. Co możecie powiedzieć o dziewczynach i ich muzyce? Dały wam jakieś rady i wpłynęły na was w jakiś sposób? Albo czy przynajmniej zrobiliście sobie z nimi jakąś porządną imprezę?

Emma: Obawiam się, że nie...

Dorian: Jedna z nich zdaje się miała kontuzję kostki po koncercie, i jako że nikt z nas nie jest wykwalifikowany do udzielania pierwszej pomocy, omijaliśmy ich garderobę.

Reenie: Tak właściwie, to jestem wykwalifikowana do udzielania pierwszej pomocy, ale byłam zajęta pogaduszkami.

Co możecie powiedzieć o graniu w Nowym Jorku? Czy jest jakaś poważna różnica pomiędzy graniem w Europie a graniem w Stanach?

Reenie: Nigdy nie mieszkaliśmy w 5-gwiazdkowych hotelach kiedy graliśmy w Wielkiej Brytanii, to jest główna różnica. Najtrudniejsza rzecz w graniu w Nowym Jorku to to, że zabronione jest palenie w budynku, i zabronione jest picie poza budynkiem. Nasze zamrożone Margarity ciągle topniały, a po koncercie mrożona Margarita jest akurat tym, czego ci trzeba.

Spróbujcie sobie wyobrazić, że nie jesteście członkami The Long Blondes. Dlaczego pójść na "ich" koncert?

Reenie: Najlepszym powodem jest to, że nigdy nie wiadomo jak się skończy. Nie są doświadczonymi wyjadaczami i kiedy wypełzają na scenę, nigdy nie wiesz czy sobie poradzą, czy upadną. Do tego zobaczycie fantastyczne buty.

Czy przed Long Blondes graliście w innych zespołach? Co robiliście zanim zaczęliście grać w zespole?

Reenie: Przed założeniem zespół wszyscy mieliśmy krótkie przejścia z brakiem muzycznego doświadczenia. Zanim stanęliśmy się "Blondynkami", głównie pracowaliśmy w bibliotece, chodziliśmy do kina i kradliśmy ze sklepów.

Emma: Ja nie zagrałam na gitarze ani jednego akordu przed The Long Blondes... Może to słychać. Ha!

W którym zespole chcielibyście grać, jeśli moglibyście wybrać każdy, który kiedykolwiek istniał?

Reenie: Ja chciałabym grać w Belle and Sebastian. Mają paru członków którzy zdają sie skupiać głównie na klaskaniu...

Emma: The Ramones!!

Kto jest najbardziej znaczącym współczesnym artystą (lub zespołem) według was? Kogo należy mieć na oku?

Screech: Lubimy dobrych ekscentryków, od Eno przez Russella Seniora. Ci którzy ostatnio podsycają u nas ogień to Mystery Jets, Patrick Wolf, Arcade Fire i Hiem. Nawiasem mówiąc, wszyscy śmiesznie się ubierają.

Emma: The Futureheads... Kocham ich!

"Możesz mnie mieć..." - śpiewa Kate w "Appropriation By Any Other Name". No więc - chce cię. Kiedy będę mógł kupić waszą płytę w moim sklepie muzycznym? Czy zepsujecie waszym fanom Boże Narodzenie i wydacie debiut po 2005 r. ? Czy będzie on zawierał któreś ze starych singli?

Emma: Jeśli ktoś da nam fundusze z przyjemnością spełnimy tę prośbę i może zawrzemy na płycie pare singli.

Jakieś słowa na koniec dla waszych polskich fanów?

Bardzo chcielibyśmy zagrać w Polsce... w środku zimy. Moglibyśmy opatulić się w futra i pić żubrówkę!

Don’t you think that since your appearance at the scene, the “blonde jokes” aren’t funny anymore?

Emma: Blonde jokes have never been funny!

I’m asking about this, because your compositions don’t sound like a joke. They seem to be very serious - both refreshing and throwbacking - pieces in contemporary pop music. Well, at least in my impression. But what’s your attitude towards your own music? Is it more like comeback to early years of rock’n’roll, to The Supremes or early The Beatles or like a writing new definition for a “girl group”?

Dorian: Oh, you should take us seriously, very seriously indeed. Your thoughts on what we sound like are refreshingly accurate. We just want to write classic pop songs. I want to be like Burt Bacharach and be able to sit at a piano all day in a casual sweater whilst an assortment of girls serve me chilled amaretto. So far, none of the girls in the band have agreed to do this.

And by the way, do Dorian and Screech get very angry, when they are being called members of a “girl group”? ;)

Reenie: No, they like it. They are twisted like that.

You’ve encountered a large growth of popularity lately. Was it like an uncomfortable trip to a Giddy Stratosphere or maybe like a pleasant feeling of becoming New Idols?

Screech: You have no idea how uncomfortable a trip it is spending four hours on a National Express coach getting from London to Sheffield in order to play gigs.

Emma: It’s been pleasant in terms of some fabulous gigs such as our New York trip and some great support gigs for example when we supported Sons and Daughters in Edinburgh. However, it has been very difficult sometimes- trying to fit in gigs AND work. It gets so tiring!

What was the first symptom of “becoming famous”? People dancing in front of the stage? Questions about your sold-out singles? Extended broadcasts on the radio? Hangover at the morning?

Reenie: Actually, it was the increased amount of sniping and bitching directed towards us that convinced us we were becoming notorious.

Emma: A photo shoot for Vogue!

Let’s be honest: “Giddy Stratospheres” is almost perfect ambitious pop song. I’d be honored to know every detail of its “birth”.

Screech: Like the best births it involved screaming, cursing and lots of pain killing drugs.

Tell me about supporting great female band - Sleater-Kinney. What can you tell about that girls and their music? Do they gave you any advice or influenced you in any way? Or at least do you have any proper party with them?

Emma: I’m afraid not…

Dorian: One of them seemed to have an injured ankle after the gig and, as none of us are qualified first-aiders, we kept out of the dressing room.

Reenie: Actually, I am a qualified first aider, but I was busy schmoozing.

What can you say about playing in New York? Is there any significant difference between playing in Europe and US?

Reenie: Well, we never got 5 star hotels when we played in the UK, that’s the main difference. The hardest part about playing in New York is it’s illegal to smoke inside, and illegal to drink outside. Our frozen Margaritas kept melting, and after a gig, a frozen Margarita is just the ticket.

Let’s imagine that you are not members of The Long Blondes. What is the best reason to see “them” live?

Reenie: The best reason to see the Long Blondes live is that you never know how it will turn out, They are not seasoned professionals, and when they totter on stage, you never know if they will take it all in their stride, or fall over. Plus you’ll get to see some fabulous shoes.

Have you ever played in any other bands before The Long Blondes? What were you doing before starting to play in a band?

Reenie: We all had brief fumbling’s of musical inexperience before forming this band. We were mostly working in libraries, going to the cinema and shoplifting before we became Blondes...as we still are now.

Emma: I had certainly never played a even a chord of guitar before the ‘Blondes..... maybe you can tell. Ha!

In what band would you like to play, if you could choose from any that have ever existed?

Reenie: I’d like to play in Belle and Sebastian. They have some members that seem to focus mainly on handclaps…

Emma: The Ramones!!

Who is the most important or most significant contemporary artist (or a band) nowadays for you? Who would you recommend to keep an eye on?

Screech; we love a good eccentric, from Eno through to Russell Senior. Those who currently stoke our fire include Mystery Jets, Patrick Wolf, Arcade Fire and Hiem. Incidentally, they all dress funny as well

Emma: The Futureheads…. I love them!

“You can have me…” – sings Kate in “Appropriation By Any Other Name”. Well, I want you. When I would be able to buy your LP at my local music store? Will you cancel your fan’s Christmas and issue your debut after 2005? Will it contain any of your previous singles?

Emma: Well, if someone gives us a nice advance we’d be happy to meet this request and we may include one or two singles.

Any final words to your polish fans?

We would love to play Poland…when it is deepest wintertime. We can wrap up in furs and sip Zubrovka!

Łukasz Jadaś (21 października 2005)

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także