Cool Kids Of Death / Andy
Kraków, Strefa 22 - 12 października 2003
Strefa 22 tego niedzielnego wieczoru spokojnie mogłaby nazywać się "Zone 22" i mieścić się na jakieś zatłoczonej ulicy Londynu lub Nowego Jorku. Spora grupa młodych ludzi, nowa generacja X lub ładniej krakowska alternatywna młodzież.
Koncert miał dosyć typowy początek, czyli spore opóźnienie ze względu na kłopoty ze sprzętem i nerwowe ruchy ekipy technicznej.
Około 22.00. na scenie pojawiło się Andy. Krótka próba przed zniecierpliwioną publicznością i równie krótki ale niezwykle uroczy występ. Nigdy wcześniej nie widziałem tylu dziewczyn na scenie (Elastica mi niestety umknęła). Andy to zespół kobiecy ale nie tylko dla kobiet.. Oprócz wrażeń wizualnych, potrafią zagrać mocno, melodyjnie i naprawdę efektownie. No i ich wersja "Feels Like Heaven" urzeka.
Cool Kids of Death jak na mój gust zagrali poprawnie chociaż ani "Killing An Arab" The Cure ani "Disorder" Joy Division w ich wykonaniu mnie nie poruszyły. Poprawnie ale nijako w oryginalności. Najlepiej sprawdziły się dobrze znane utwory grupy: "Butelki z benzyną i kamienie", "Generacja Nic", "Radio Miłość" i "Armia Zbawienia".
Fani na pewno nie mieli powodów do narzekań, ja byłem tam głównie ze względu na przemiły support więc też nie odczuwam niedosytu.
Nowa rockowa rewolucja ma swoje 15 minut w Polsce.
PS: Wypada mi dodać że spotkałem w Strefie również Mietalla. Nie tryskał euforią. Całkiem możliwe że nowy Negatyw będzie wyjątkowo mało pozytywny..