Jan Jelinek, MorF
Warszawa, Pruderia - 14 lipca 2007
14 lipca niemiecki kompozytor muzyki elektronicznej, sławny Jan Jelinek wystąpił w warszawskiej Pruderii. To niewielki, kameralny klub, ukryty tak, by nikt niepowołany nie mógł tam dotrzeć. I rzeczywiście, było najwyżej czterdzieści osób. Atmosferę panującą tego wieczoru w klubie porównać można do performansu w galerii, gdzie ludzie albo się krzątają albo siedzą na podłodze i piją piwo. Tak też spędziłem koncert Morf. Trio składało się z suwakowego Jakuba Łuki majstrującego przy laptopie i konsolecie, wyglądającego na dyrygenta całej orkiestry, saksofonisty Michała Sosny i perkusisty Przemka Borowieckiego. Zagrali przyjemnie i trudno wiele więcej powiedzieć o tym jakże nieinwazyjnym koncercie, umilającym oczekiwanie na twórcę wybitnego „Jazz-Finding Loop Records”. Z tego albumu Jan Jelinek oczywiście nic nie zagrał, o czym lojalnie ostrzegł mnie wcześniej kolega. Poszło za to sporo fragmentów komunikatywnego, choć przeciętnego „Kosmitcher Pitch”, było też coś z nowego albumu Niemca. Koncert nikogo nie porwał, bo nie miał prawa – taka natura występów laptopiarzy, taka też była atmosfera, impreza nie została rozreklamowana i pustki rzucały się w oczy. Nie było to wydarzenie lata, a na Move D po prostu nie miałem już siły.
fot. Paweł Gajda