Młode Wilki #7

Po dłuższej przerwie powraca rubryka z młodymi zdolnymi. W reaktywacyjnym odcinku prezentujemy siedem interesujących wokalistek.

Laura Doggett - Moonshine

Wokalistki jak Laura Doggett rosną ostatnio jak grzyby po deszczu. Zwykle znajdują sobie jakiegoś ogarniętego producenta (w przypadku Doggett był to Sohn) i rzeźbią razem coś na pograniczu popu i, nazwijmy to umownie, muzyki klubowej. Laurę łatwo wyłowić z tego morza, bo jej poszukiwania wspólnego mianownika z trip-hopową estetyką z lat 90., które przy jej pierwszym utworze „Phoenix” sprawiały wrażenie trochę zbyt mocno wyeżyserowanych, na „Moonshine” brzmią już bardzo dojrzale i urzekająco. Bit jest stonowany i delikatny, a klawiszowe akordy bardzo eleganckie. Kompozycja naprawdę z wyższej półki.

Chlöe Howl - Disappointed

Ewidentnie największa łobuziara w tym zestawie i zapewne panna, która prędzej czy później zrobi mniejszą lub większą karierę (stoi już za nią duża wytwórnia, a debiutancki krążek czai się tuż za rogiem) . Nie bawi się w jakieś tam klubowe, modne klimaciki, ale uderza w przyzwoitą i, co najważniejsze, przebojową, popową nutę. 19-letnia Chlöe Howl debiutowała prawie dwa lata dość nieśmiałym, ale ciekawym singiel „No Strings”. „Disappointed” to już zupełnie inna bajka. To brawurowa i konkretna przepychanka na listy przebojów, w której rudowłosa wokalistka pokazuje, że drzemie w niej nie tylko sporo energii, ale że też ma niezły charakterek.

Lapsley - Painter (Valentine)

17-letnia Holly La°psley imponuje siłą spokoju i romantyczną duszą. W jej skromniutkim, intymnych piosenkach, budowanych na dość minimalistycznej, downtempowej elektronice, kryje się jednak sporo chwytliwości. Posłuchajcie „Painter (Valentine)”, a potem wyobraźcie sobie ten utwór w zupełnie innej, mocniejsze aranżacji. W tej oryginalnej to piękna, ciepła ballada, ale w zupełnie innym wydaniu to mógłby być konkretny hit, a to chyba całkiem poważny dowód na nieprzeciętne umiejętności kompozytorskie nastolatki z Liverpoolu.

Rosie Lowe - Water Came Down

Łączenie elektroniki i R&B to też dość popularny aktualnie schemat. Rosie Lowe stara się wydobyć z niego to, co najlepsze. Przy okazji prezentuje się też w dużo bardziej dynamicznej odsłonie niż w swoich poprzednich, co tylko czyni z tej Brytyjki jeszcze fajniejszą wokalistkę.

Denai Moore - I Swore

W tym gronie to chyba najbardziej tradycyjna pieśniarka – taka klasyczna singer/songwriterka. Denai Moore pochodzi ze wschodniego Londynu i zaliczyła już kilka prestiżowych featuringów, w tym ten ostatni na nowym albumie SBTRKT. Wygląda dość niepozornie, ale w zeszłym roku ujęła mnie swoją EPką „The Lake” - krótkim zestawem bardzo nastrojowych, nostalgicznych utworów. „I Swore” zapowiada kolejne krótkie wydawnictwo młodej Brytyjki. Nawet w nieco bogatszej aranżacji ciągle słychać bardzo fajną wrażliwość, jaką prezentuje ta wokalistka.

Shannon Saunders - Sheets

20-latka z Oksfordu bardzo zgrabnie połączyła dziewczęcy pop, taneczne rytmy i house'ową bazę, tworząc szalenie przyjemny i zaraźliwe chwytliwy kawałek. Shannon Saunders zaimponowała ponadto nie lada błyskotliwym dowcipem (fajny tekst!). Na pewno warto ją trochę poobserwować.

Shura - Just Once

Ukrywając się pod pseudonimem Shura Aleksandra Denton to chyba najbardziej świadoma wokalistka z tego zestawu. Z premedytacją zdaje się czerpać z dokonań modnych, bardziej znanych koleżanek i kolegów (Jessie Ware, Blood Orange, Sky Ferreira), mądrze i zgrabnie łącząc swoje inspiracje w przyjemny kolaż r'n'b/ synth popu/ chilloutowej elektroniki. Po „Touch” po raz drugi pokazała, że nie tylko świetnie odnajduje się w tych klimatach, ale też ma na siebie niezły pomysł.

Ryn Weaver - Promises

To jedyna wokalistka w tej grupie, która trochę ucieka od tej klubowej estetyki (i nie pochodzi z UK). „Promises” jest utworem bardziej w stylu Florence And The Machine niż Jessie Ware. Ryn Weaver, choć ma w sobie raczej niewiele z rasowej divy z wielkim głosem, doskonale wplotła swój wyrazisty, acz niezbyt okazały wokal w przestrzenną, atmosferyczną melodię piosenki. Amerykanka jest przy tym ciepła, ale też stanowcza. Widać, że sporo wyniosła ze współpracy z gośćmi z Passion Pit czy z Charli XCX i ma predyspozycje do wyśpiewywania zdecydowanie bardziej epickich kompozycji.

Kasia Wolanin (13 października 2014)

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 
Gość: roof
[15 października 2014]
do listy dorzuciłbym jeszcze tę damę: https://soundcloud.com/abigailpress/blank-canvas-prod-by-tawrence

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także