Ocena: 4

The Velvet Teen

Out of the Fierce Parade

Okładka The Velvet Teen - Out of the Fierce Parade

[Slowdance; 2002]

Debiutancki album The Velvet Teen ukazał się już prawie 2 lata temu, ale dopiero niedawno udało mi się do niego dotrzeć. Wyprodukowany przez Christophera Walla podporę Death Cab For Cutie zwrócił moją uwagę przede wszystkim znakomitym promocyjnym utworem "Caspian Can Wait", w którym pobrzmiewają echa pewnego brytyjskiego zespołu z miasta słynącego z pewnej znanej uczelni.

Zaczyna się naprawdę obiecująco. "A Special Gift to You" ładnie się rozwija, łagodnie pobrzmiewa gitara i słychać całkiem interesujący wokal. Niestety "Radiapathy" psuje cały nastrój chociaż notabene jest to kawałek singlowy. Nagle urok pryska, usłyszeć można typowy amerykański rock jakiego w tamtejszych radiostacjach hurtowo. Szkoda, bo bez kilku wpadek ta płyta mogłaby pokusić się o kilka gwiazdek więcej..

"The Prize Fighter" i "Red Like Roses" ponawiają wątek początkowy. Balladowe, spokojne granie nadal w klimacie pewnego brytyjskiego zespołu z miasta słynącego z pewnej znanej uczelni..

Wspomniany "Caspian Can Wait" naprawdę porywa. Jest świetny motyw przewodni i ekspresyjny śpiew wokalisty. Po takim nagraniu można było się spodziewać bardzo dobrej płyty.

Drugą połowę albumu otwiera "Four Story Tantrum". Pomimo starań zespołu, coraz bardziej denerwuje brak oryginalności i ciekawych pomysłów. Niby fajne, ale bardzo wtórne. Wtórność to nuda. Na szczęście "Into the Open" przynajmniej w opcji melodyjno-aranżacyjnej jest znacznie lepszym utworem od poprzednika. Posiada też całkiem chwytliwy refren, chociaż słyszałem to wszystko już na płytach pewnego brytyjskiego zespołu z miasta słynącego z pewnej znanej uczelni.

Na temat "Penning the Penultimate" nie da się nic specjalnego napisać. Podobnie jak w przypadku "Your Last Words". Spokojniej, mocniej, ale jakoś bez pomysłu..

Gdyby nie finałowa, ponad 7-minutowa "Śmierć" ("Death"), moje nadzieje względem The Velvet Teen zostałyby rozwiane raz na zawsze. Płyta jednak kończy się na wysokim poziomie, tak jak piosenka, która ją rozpoczyna.

W przypadku rozwoju The Velvet Teen drogi są jak zwykle dwie. Albo oryginalność przyjdzie wraz z kolejnymi dokonaniami, albo też pochłonie ich syndrom pewnego brytyjskiego zespołu z miasta słynącego z pewnej znanej uczelni i wpadną do worka, w którym na samym dnie leżą pewnie nadal płyty Unbelievable Truth..

MaNsUn (17 grudnia 2003)

Oceny

Kasia Wolanin: 6/10
Średnia z 1 oceny: 6/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także