Ocena: 7

Ramleh

The Great Unlearning

Okładka Ramleh - The Great Unlearning

[Entropy; 31 maja 2019]

Tytani power electronics wciąż emanują kreatywnością mimo coraz to większej liczby lat na karku. Mało tego: każde kolejne wydawnictwo grupy (biorąc oczywiście pod uwagę jej najświeższą historię) zdaje się być wyraźnie lepsze od poprzedniego. „The Great Unlearning” powiela ów schemat. I chociaż nie jest to materiał na miarę przełomowego „Hole in the Heart”, to trio powinno być z niego dumne. Mamy tu do czynienia z porcją muzyki tyleż radykalnej, co wysmakowanej, technicznie dobrze wykonanej, a jednocześnie poruszającej duszę; po prostu ciekawszej, niż miało to miejsce w przypadku (i tak całkiem dobrego) „Circular Time”.

Trzonem prawie wszystkich utworów, które znajdują się na „The Great Unlearning”, jest noise rock. Każdy z nich stanowi jednak osobną wariację na jego temat, a co za tym idzie, bardzo wysoka spójność stylistyczna nie równa się tutaj nudzie. Przykładowo otwierający całość „Futureworld” czerpie zarówno z tradycji prog rocka, jak i psychodelii, działając na słuchacza zapętlonym niczym mantra podkładem, na który nałożone zostały rozmyte, ambientowe gitary i dodatkowe efekty tła. Gdyby tak dodać trochę podniosłości, mielibyśmy tu utwór, który dałby sobie radę na łabędzim „The Seer”, a gdyby podkręcić przester otrzymalibyśmy z kolei... ciekawy shoegaze. „The Twitch” to z kolei granie w stylu Sonic Youth z czasów „Goo”, a „No Music For The These Times” to wczesny Interpol z dodanym hałasem.

Znalazło się tutaj również miejsce na math-rockowe „Racial Violence” czy przywodzące na myśl stylistykę martial industrial „Your Village Has Been Erased”. Ramleh nie zapominają również o swoich korzeniach: „Blood Aurora”, „Religious Attack” i „Procreation as an Imperialist Act” to utwory najsilniej zakorzenione w źródłowym dla grupy industrialu. Mamy jeszcze hipnotyzujący, najsilniej psychodeliczny „Natural Causes”, który zostawia nas z uczuciem ogromnej wewnętrznej pustki i pytaniem o to, czemu „The Great Unlearning” jest takie krótkie (sic!): krążek ma wprawdzie 78 minut, ale, nie ma co ukrywać, chciałoby się więcej.

Ramleh naprawdę perfekcyjnie operują hałasem, wyciągając z niego wszystko, co tylko da się w tym przypadku wydobyć. Dokonują oni w ten sposób swoistej poetyzacji tworzonego przez siebie brudu. Nie jest to może brud aż tak brudny jak w przypadku oryginalnego „Hole in the Heart”, ale na pewno jest czymś innym, równie ciekawym. I chociaż wiem, że dla hardkorowych fanów noise'u „The Great Unlerning” będzie płytą mocno ugrzecznioną czy wręcz komercyjną (hehe), to wszystkich nieco bardziej otwartych i nieuważających „While You Were Out” za absolutnie arcydzieło muzyki (nie odmawiając płycie faktycznego specyficznego uroku), powinna ona poruszyć i zaciekawić.

Grzegorz Mirczak (6 listopada 2019)

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także