[Future Classic; 11 kwietnia 2014]

Z pianinem Rhodesa na pierwszym planie, sprawa wydaje się oczywista: brodaty Aussie zamarzył sobie tchnąć ducha w hipsterskie R&B - pytanie tylko skąd ten zapał do wyważania otwartych drzwi? Bo, o ile pamiętam, „channel ORANGE” był jednak dość uduchowionym albumem. A im dalej w „Built On Glass”, tym bardziej soul wydaje się kwiatem do kożucha, a raczej t-shirtem do marynary. Prosta asocjacja zbudowana na brzmieniu elektrycznych klawiszy nie czyni jeszcze nowym Gilem Scottem-Heronem, choć – przyznam – w połączeniu z nosowym wokalem daje przyjemny efekt („Release Your Problems”). Szkoda tylko, że zanim Faker porwał się z Rhodesem na soul, nie uzupełnił własnych niedoborów ducha.

• Tweetnij