Ocena: 7

Jachna Buhl

Tapes

Okładka Jachna Buhl - Tapes

[Milieu L'Acéphale; 20 stycznia 2013]

Jachna/Buhl to duet, lecz nie musisz liczyć, by wiedzieć, że „jest go raz”. Muzycy brzmią bowiem niczym jeden improwizujący organizm, doskonale się czytają. Po „Niedokończonych książkach” oferują nam „Tapes” - zapis nagrań live z okresu 2009-2011. W pewnym sensie to powrót (choć prędzej pozorny ruch wsteczny) do celebrowania niedookreślonych improwizacji, na kanwie barwy blaszanych instrumentów. Ze świecą w ręku szukać ładnych strukturalnie utworów w typie „Brenstein's Mood”, czy odwołań do swingujących szlagierów – nie uświadczysz tu bracie Skandynawii, o której pisał Piotrek Wojdat. Efekt niedookreślenia podbija również rejestracja w lo-fi, a to metoda ponoć „na czasie”, „choć nie gramy Bacha” – jak kwitują to artyści. Hohoho, jak mawia kilku redaktorów i jakaś postać z książki.

„Czarny koń Bruce” (tytuł pierwszego utworu) z pewnością nie odnalazłby się w kultowej scenie hasania po łące pełnej rumaków. Nie nadążyłby za boskim Danielem. Taka też jest ta muzyka, kontemplatywna, w najlepszym znaczeniu tego słowa. Znakomite polskie nagrania rosną ostatnio jak podgrzybki po ulewie. Dopiero styczeń, a już nowy kIRk i właśnie „Taśmy”. Zatem chwyć w dłoń swą koszyk i udaj się na grzybobranie, słuchaczu. Bo to bardzo pociągająca płyta. „Tak się gra Panie kolego”.

Płyta do pobrania za darmo tutaj.

Michał Pudło (4 lutego 2013)

Oceny

Michał Pudło: 7/10
Średnia z 1 oceny: 7/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 
Gość: pablo
[5 lutego 2013]
Jeszcze bardziej zagubiony pośród tych rumaków byłby "Zmęczony łoś".
Gość: pablo
[5 lutego 2013]
Słucham i czuję, że dobry soundtrack do spaceru z tego będzie
Gość: obiektywny
[4 lutego 2013]
nawet Nehan napisałby lepszą recenzję. Co to ma być?

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także