Foxygen
We Are the 21st Century Ambassadors of Peace & Magic
[Jagjaguwar; 22 stycznia 2013]
Jeśli lubicie muzyczne trawestacje i jaraliście się, że na „Lonerism” słyszycie pobrzmiewające strzały z „Revolvera”, to drugie wydawnictwo Foxygen powinno przypaść Wam do gustu. Kalifornijczycy postanowili zrezygnować z jakiejkolwiek własnej tożsamości na rzecz imitowania, cytowania i parafrazowania swoich ulubionych zespołów. Obsesyjna retro-stylizacja połączona z mniej lub bardziej zawoalowanymi inspiracjami przenoszą „We Are the 21st Century...” na prawdziwie nowy poziom słuchania. Samo odgadywanie tychże wpływów jest niemałą frajdą przy obcowaniu z tym dziełem, bowiem ŻADEN numer na tym krążku nie nosi cech dzieła autorskiego. Album Foxygen to taki niespełna 40-minutowy quiz na znajomość twórczości The Rolling Stones, Boba Dylana, The Beatles, Velvet Underground i wielu innych (niestety tylko) wielkich twórców muzyki, głównie lat 60. (chociaż pojawiają się tam również inspiracje The Flaming Lips, czy Davidem Bowie).
Mały problem pojawia się w momencie, gdy odgadniemy już wszystkie zagadki. Oczywiście materiał proponowany przez amerykańską grupę nie dorasta do pierwowzorów, pozostaje dla osłuchanych odbiorców jedynie bardzo dobrze zrobioną (plastyczność głosu frontmana jest godna podziwu) imitacją. Oddać Foxygenowi jednak trzeba, że poszczególne kompozycje całkiem zmyślnie tutaj ewoluują (jako przykład niech posłuży „Shuggie”), a i niektóre melodie (np. infantylny call and response w refrenie „San Francisco”) są naprawdę przyjemne – tak samo, jak czas spędzony z tą płytą. Zwłaszcza przy kliku pierwszych odsłuchach.
Komentarze
[2 lutego 2013]
PS. fajnie, że zwięzła prosta recenzja:) !
[1 lutego 2013]
[1 lutego 2013]