Mocne Wersy
Miejski syf
[mocnewersy.com; 19 czerwca 2012]
„Miejski syf” to płyta z gatunku tych, którym nie pomoże nawet featuring VNM-a. Wstęp alternatywny: „Miejski syf” to płyta z gatunku tych, których drugi człon tytułu bezlitośnie odzwierciedla zawartość.
Mocne Wersy to trzech panów z Opola: Szczub, SMA oraz Kosa. Pierwszy to zabawnie przeciągający końcówki wyluzowany pimp na wzór Too Shorta po siedemdziesiątce, natomiast dwaj kolejni to po prostu kolejni poprawni raperzy, jakich setki nawet w Polsce. Tekstowo zazwyczaj flaki z olejem – trochę wódy na blokach, trochę kumpli staczających się przez narkotyki. I jeszcze trochę czerstwych podwójnych rymów jakby wyciągniętych z najgłębszego undergroundu sprzed lat sześciu. Kosa dodatkowo jest odpowiedzialny za grubo ponad połowę bitów na tym materiale, dlatego też grubo ponad połowa bitów to kakofonicznie pocięty funk dla ubogich. Ponoć na mocnych bębnach. Na szczęście jest jeszcze Snobe, którego przynajmniej dwie produkcje są zupełnie znośne.
Tak, pierwszy kontakt z tym albumem wywołuje dużo frustracji i złych emocji. Bóg jednak sprawił, że nie wiem, czym jest zawiść, więc z uśmiechem muszę oddać, że z każdym kolejnym podejściem udało mi się wyłapać całkiem fajne zwrotki SMA (przyjemne „Zbieram siły” i „Deszczowy dzień”) i więcej niż przyzwoitą oprawę DJ-ską. Pytanie tylko, kto jeszcze będzie chciał dać „Miejskiemu syfowi” drugą szansę?
Komentarze
[30 sierpnia 2012]
[13 sierpnia 2012]
[10 sierpnia 2012]
[9 sierpnia 2012]
[9 sierpnia 2012]
[9 sierpnia 2012]
[9 sierpnia 2012]
[9 sierpnia 2012]
[9 sierpnia 2012]