Ocena: 4

Idlewild

Post Electric Blues

Okładka Idlewild - Post Electric Blues

[Cooking Vinyl; 5 października 2009]

You used to be alright, what happened? Nie chce mi się po raz n-ty odnosić do sentymentu, jakimś niegdyś darzyłem Szkotów z Idlewild. „100 Broken Windows” wciąż potrafi nieźle kopnąć w tyłek, a kilka wcześniejszych singli przypomina, że fajne z nich były punki. Czas nie obszedł się litościwie z dobrymi wspomnieniami o „The Remote Part”, może wyłączywszy początek, a o dwóch ostatnich albumach lepiej nic nie mówić, nie tak powinny dojrzewać zespoły. Na „Post Electric Blues” Roddy Woomble i spółka próbują odzyskać dla siebie – i pośrednio dla fanów – element zabawy. I rzeczywiście, jakby więcej uśmiechu zagościło na ich twarzach. To nieco lepsze granie niż cokolwiek, co pamiętam ze zdziadziałego „Make Another World”, ale nie ulega wątpliwości, że jest to jednocześnie granie, którym Idlewild nie będą w stanie zauroczyć nikogo nowego. Szósty longplay grupy jest płytą zupełnie bez historii. Zdecydowana większość tych piosenek to poprawne radiowe pop-rocki, jakich nagrali w karierze jakieś dziesięć tysięcy. To jak słuchanie po raz kolejny tego samego, zupełnie przeciętnego dowcipu, kiedy w połowie drugiego zdania chce się powiedzeć: ZNAM TO!

Kuba Ambrożewski (10 listopada 2009)

Oceny

Kuba Ambrożewski: 4/10
Średnia z 1 oceny: 4/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 
kuba a
[19 listopada 2009]
Mnie nic nie zawiodło, przestałem się zawodzić tym zespołem po "Warnings/Promises", kolejna płyta pozbawiła mnie reszty złudzeń, a ostatnia uświadomiła mnie tylko w przekonaniu jak nudna jest ta kapela od przynajmniej pięciu lat.

Screenagers jest medium, które poświęciło Idlewild 10 razy więcej miejsca niż jakikolwiek inny polski serwis lub gazeta, mamy chyba prawo po tych wszystkich latach wypowiedzieć się o nich w zdawkowej formie. Zresztą nie sądzę, żeby ktokolwiek inny miał tu ochotę na recenzowanie ich n-tej, takiej samej płyty, bo jak widać póki co tylko ja ją przesłuchałem.

Recenzje z BBC i DiS - super argument! Rok 2001 skończył się dla mnie 8 lat temu, a dla Ciebie? Pozdrawiam :)
Gość: betterstranger
[18 listopada 2009]
rozumiem, ze milo jest przypieprzyc zespolowi, ktory nas zawiodl, ale troche przesadasz.
a co do samej recenzji to chyba byla pisana na stojaco w zatloczonym autobusie, bo taka jest jej jakosc.

album jest niezly i zreszta wiekszosc recenzji jest na poziomie 7/10 4~4,5/5 jak w bbc, drownedinsound itd.
zreszta wystarczy sobie wpisac w googlach 'idlewild post electric blues review' i mamy ze dwie strony takich reviewsow.

zreszta chodzby chlopcy z edynburga nagrali cos w stylu slayera to recenzja i tak bedzie brzmiec 'przeciez to juz bylo na hope is important'.

ja bym proponowal powierzenie recenzowania tego zespolu komus swiezemu.
przynajmniej recenzje beda bardziej rzetelne i obiektywne.
bo mam osobiscie takie wrazenie ze Pan Ambrozewski bedzie jechal po wildach az do konca swiata, za to ze zboczyli z kursu obranego w 100bw ;]
Gość: to ja
[11 listopada 2009]
"fajne z nich były punki"
dymania słowa "punk" w recenzjopisarstwie ciąg dalszy. smutne.
Gość: doktor_doktorancki
[10 listopada 2009]
Kuba zna wszystko co najbardziej indie. On już nigdy niczego nowego nie usłyszy...

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także