Regina Spektor
Far
[Sire; 23 czerwca 2009]
Trochę głupio wyszło, że o Reginie Spektor na łamach Screenagers po raz pierwszy (nie licząc singlowego epizodu latem 2006) wspominamy przy okazji premiery jej najsłabszej w dorobku płyty. Zgadza się, „Far” nie jest niestety powtórką ani z „Soviet Kitsch”, ani z uroczego i przebojowego „Begin To Hope”, ale wszystko po kolei.
Celowo nie wspominam albumów Spektor wydanych przed 2004 rokiem, ponieważ te wcześniejsze wydawnictwa nie powinny mieć specjalnego wpływu na percepcję jej obecnej twórczości. Undergroundowy etap działalności wokalistki solidnie podsumowuje wydana 3 lata temu kompilacja „Mary Ann Meets The Gravediggers And Other Short Stories”. Nawet „Soviet Kitsch” ma niewiele wspólnego z ostatnimi dwoma krążkami rudowłosej pieśniarki. Płyta sprzed pięciu lat była intrygującą wycieczką w rejony zaangażowanego grania spod znaku Ani DiFranco, porzucającą jednak zdecydowany komentarz społeczno-polityczny na rzecz wciągających opowieści o kobiecych uczuciach. Przy ogromnej prostocie instrumentalnej (w głównej roli właściwie występował tu tylko fortepian) Reginie udało się uszlachetnić album jej krnąbrnym, słowiańskim charakterem (wokalistka urodziła się przecież w Związku Radzieckim) i nasycić go swoistym jewish spirit. Mając w pamięci tamte czasy, tym większym zaskoczeniem mogła być wolta stylistyczna, której Spektor dokonała na „Begin To Hope”. Zamykając pierwszy rozdział swojej działalności, stworzeniem wspomnianej wyżej kompilacji, wokalistka zabrała się za muzykę pop. I zrobiła to naprawdę w kapitalny sposób. „Fidelity”, „On The Radio” czy „Summer In The City” miały w sobie wszystko to, co popowa piosenka mieć powinna – chwytliwą melodię, nieinwazyjny, acz intrygujący wokal, fajny tekst i dodatkowo przekorność, która jest nieodłączną cechą charakteru pani Spektor. Tym bardziej żal, że płyta „Far” nawet nie próbuje nawiązać do klimatu „Begin To Hope”.
Regina Spektor popełniła podobny błąd, co w roku ubiegłym Martha Wainwright. Zamiast rozwijać i kontynuować styl, który przysporzył jej popularności i stał się jej wizytówką (już drugą!), Spektor poszła po prostu na łatwiznę, tworząc krążek, który ma podobać się i być dla wszystkich. Miał spełnić oczekiwania wytwórni co do komercyjnego sukcesu, trafić do kolekcji płytowej amerykańskich gospodyń domowych, spragnionych nowej Joni Mitchell, jak i przedstawicielek klas wyższych, które z przyjemnością wydadzą niemałe pieniądze, by Reginy posłuchać na żywo w jakiejś prestiżowej i modnej lokalizacji. „Far” ma być płytą dla słuchacza inteligentnego, jak i tego mniej wymagającego. Z tego zadania album wywiązuje się znakomicie, ale poza tym nic szczególnie dobrego o nim powiedzieć nie można.
Jednak, szczerze mówiąc, ciężko jest doszczętnie „Far” krytykować. Wracając znów do podobieństw z Wainwright, tegoroczny album Spektor stanowi sensowny zestaw ładnych, choć w dużej mierze dość banalnych i w niektórych przypadkach nawet nijakich piosenek. Bronią się one głównie profesjonalną produkcją i świetnym głosem wokalistki, przywołując na myśl całe spektrum podobnych Reginie, głównie amerykańskich, pieśniarek. „Human Of The Year” to pozbawiona emocjonalnego balastu Fiona Apple, „Blue Lips” przywodzi na myśl refleksyjny folk Joan Baez, „Machine” krzyżuje styl Tori Amos z energią KT Tunstall, „Two Birds” ma w sobie spokój piosenek Aimee Mann. I można tak w nieskończoność wymieniać, zatrzymując się jedynie przy chwytliwym „Dance Anthem Of The 80's”, które jest jedynym interesującym, fajnym i zrobionym w duchu nowoczesności utworem na płycie – mniejszego kalibru powtórką z „Fidelity”.
Przy rozczarowaniu „Far”, w przypadku Reginy Spektor można jednak mieć nadzieję na pozytywne zmiany w przyszłości. Gdyby etap z albumami „Begin To Hope” i jego następcą za jakiś czas wokalistka zamknęła następną zbiorczą płytą i wymyśliła kolejną rewolucję w swoim brzmieniu, byłoby naprawdę miło. Spektor jest niezwykle sympatyczną, widowiskową, barwną postacią z fantastycznym głosem. Taki potencjał po prostu nie powinien się marnować.
Komentarze
[4 sierpnia 2009]
http://www.youtube.com/watch?v=b-4UsNOcn4Y&feature=related
Może to jest zwiastun owej rewolucji:) Na pewno R.S. jeszcze niejednym nas zaskoczy.
[22 lipca 2009]
[21 lipca 2009]