Ocena: 6

Future Of The Left

Curses

Okładka Future Of The Left - Curses

[Too Pure; 24 września 2007]

Są takie zespoły, z którymi wyjątkowo trudno się rozstawać. To grupy, które przedwcześnie zawiesiły swoją działalność, a które na gruncie artystycznym miały jeszcze sporo do powiedzenia. Nie trzeba robić rankingów czy zakładać wątków na forach internetowych, by stwierdzić, że do grona takich właśnie formacji należy Mclusky. Mocne gitarowe granie, osadzone w tradycji proto punkowego łojenia spod znaku The Stooges, czy w szerszej perspektywie czerpiące z dorobku noise rockowych gigantów z Shellac oraz The Jesus Lizard nie pozostawiało obojętnym żadnego zwolennika takiej estetyki. Zresztą także wokalista w osobie Andrew Falkousa nawiązywał do krzykliwej, niedbałej i szorstkiej jak papier ścierny maniery wokalnej Davida Yowa i Steve’a Albiniego. I ma to miejsce także w przypadku dokonań Future Of The Left.

Mclusky na wysokości „Mclusky Do Dallas” oraz „The Difference Between Me And You Is That I’m Not On Fire” było dobrą alternatywą dla wszystkich tych, których nudziła wystylizowana i wygładzona muzyka chłopców z grzywkami, określana mianem garage rock revival. I choć na pewno nie ma większego sensu zastanawianie się nad słusznością takich czy innych klasyfikacji, to trudno odmówić utworom w rodzaju „To Hell With Good Intentions” czy „She Will Only Bring You Happiness” sporego pierwiastka nieskrywanej i niebanalnej melodyjności.

Strata po Mclusky nie jest jednak aż tak wielka, jakby się pierwotnie wydawało, bo Future Of The Left to personalnie połowa wspomnianej formacji. A samo „Curses” to po prostu kontynuacja wcześniej obranej przez muzyków drogi. Nie ma zatem żadnych zaskoczeń, trudno też mówić o nowym rozdziale w działalności artystycznej Falkousa i Egglestona. Nadal dominują niezrównoważone i krzykliwe wokale, hałaśliwe gitary oraz punk rockowa prostota. A do tego absurdalne i często abstrakcyjne teksty, które nie zmieniły się od czasu takich wersów jak przykładowo I’m fearful of flying and flying is fearful of me z „Lightsabre Cocksucking Blues”.

Mclusky gwarantowali swoimi nagraniami bardzo wysoki poziom kompozycyjny i konkretną dawkę specyficznego poczucia humoru. W przypadku Future Of The Left jest podobnie, aczkolwiek w wydaniu o nieco mniejszej sile rażenia. Warto wyróżnić otwierający „The Lord Hates A Coward” czy bardzo melodyjne, odznaczające się hymnicznym refrenem „Suddenly It’s A Folk Song”. I choć na „Curses” zdarzają się mielizny („Manchasm”) to całość jest miłym uzupełnieniem zeszłorocznego „Excellent Italian Greyhound” autorstwa Shellac.

Piotr Wojdat (20 lutego 2008)

Oceny

Piotr Wojdat: 6/10
Przemysław Nowak: 6/10
Artur Kiela: 4/10
Średnia z 5 ocen: 6/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także