Ocena: 8

The Tough Alliance

A New Chance

Okładka The Tough Alliance - A New Chance

[Sincerely Yours; 17 czerwca 2007]

Trwa revival myślenia. W Szwecji ma się on najlepiej. Ledwo ze strony głównej schodziło Studio, to już przy wierzchołku spotkało Tough Alliance. Co łączy te dwie grupy? Przekonanie o tym, że słuchacz nie da się nabrać na kolejny pasztet. Kiedy mowa o różnorodności inspiracji, oni nie rozumieją tego jako wyciągnięcia wszystkiego z kredensu i wrzucenia do miksera. Tough Alliance działa w służbie odświeżenia indie popu. Istotny jest kontekst: Eric Berglund i Henning Furst jawią się prowokatorami z politycznym zacięciem, porównywanymi z legendarnym KLF. Jak pisze Wikipedia, oskarżani o gloryfikowanie chuliganizmu zaprzeczają, ale latanie z kijami baseballowymi wśród publiczności tudzież śpiewanie piosenki „Neo Violence” nie uwiarygadniają Szwedów. Nieważne jednak czy ich przesłanie jest „szkodliwe” albo „kontrowersyjne”, ważne jest jak bardzo dobrą płytę nagrali.

Tylko trzydzieści dwie minuty trwa „A New Chance”, ale nie zawiera żadnej zbędnej. Na promujący płytę singiel wybrano „First Class Riot”, niesiony niespotykanie chwytliwym refrenem, wymienianym w każdej recenzji don’t you die yet/ first class riots. Obleczony smyczkowymi partiami syntezatorów, okraszony jakimiś zwierzęcymi czy odzwierzęcymi odgłosami, ma szansę stać się większym tegorocznym indieprzebojem. Jakby na podobnych patentach bazuje opener „Something Special”, tym razem ze zsamplowanym fragmentem wypowiedzi po arabsku. W house’owym „Miami” zaś Tough Alliance wkleja śmiech bobasa, by w drugiej części dosłownie na chwilkę przejść do futurystycznego dancepunku Out Hud. I to się wszystko nie rozpada w rękach, i to wszystko dzieje się w pierwszej, *słabszej* części płyty.

Druga ujawnia niebywały potencjał duetu. Romantyczny, rozmarzony „The Last Dance” inteligentnie gra melodyką 80’sowego popu spod znaku Aztec Camera. „Looking For Gold” pokazuje, że Szwedzi uważali w szkole na zajęciach z reggae. Rewelacyjne „Neo Violence” mogliby nagrać Arcade Fire, gdyby zamiast dokładać do swojej muzyki zbędne tony patosu przerzucili się na electropop. Pozostaje zaś jeszcze mój faworyt w całym zestawie „1981 -”. Przestrzenność Disco Inferno kreuje miejsce dla epickiego ducha „English Settlement” XTC, partie instrumentów dmuchanych odwołują się raczej do klimatów kamiennych posągów Rapa Nui i monumentalnych szczytów Andów, koniec przywołuje orientalne ozdobniki „Something Special”.

Radujmy się, w tym roku pojawiło się kilka iskierek, Tough Alliance to kolejna. Czekajmy na beczkę prochu. „Twelve points go to Sweden”, jak mawia Maciej Orłoś.

Jakub Radkowski (8 listopada 2007)

Oceny

Piotr Szwed: 9/10
Jakub Radkowski: 8/10
Kuba Ambrożewski: 8/10
Marta Słomka: 8/10
Kamil J. Bałuk: 7/10
Kasia Wolanin: 7/10
Artur Kiela: 6/10
Przemysław Nowak: 6/10
Średnia z 22 ocen: 7,04/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także