Ocena: 7

The Appleseed Cast

Peregrine

Okładka The Appleseed Cast - Peregrine

[Militia; 21 marca 2006]

The Appleseed Cast do tej pory funkcjonował w cieniu wielkich gwiazd indie rocka. Niektórzy nawet skłonni byliby użyć określenia „druga liga”. Poważny błąd! The Appleseed Cast to zespół markowy i czas wreszcie zdać sobie z tego sprawę, drodzy państwo. Ubiegłoroczna płyta i polski koncert zespołu powinny w tym pomóc.

„Peregrine” nie jest albumem, który chwyta od razu – wymaga odrobiny cierpliwości i zrozumienia, że prawdziwa sztuka nie znosi kompromisów. Zespół nie podaje na tacy gładkich przebojowych refreników, docieranie do najpiękniejszych melodii utrudniają ostre ciernie i wyboje w postaci brudów, sprzężeń, eskalacji hałaśliwych dźwięków. Ale już otwierające płytę instrumentalne nagranie „Ceremony” jest zapowiedzią prawdziwej uczty dla miłośnika ekstatycznego hałasu. Ścianę dźwięku postawioną przez gitarę i bas przebijają ostre sprzężenia wzmagające duszny charakter kompozycji. Jednak, co ciekawe, nie wywołuje ona klaustrofobii, dzięki progresywnie brzmiącym gitarom nabiera przestrzeni i unosi wysoko, wysoko... TAC jeszcze kilka razy sięgają po ten patent, przybliżając swoją muzykę do nurtu shoegaze („An Orange And A Blue”, „The Clock And The Storm”). Ale „Peregrine” oferuje też świetnie napisane piosenki. Słuchacz dociera do nich pomału, wchłania bez większego zaangażowania ich nienatrętne melodie, by po pewnym czasie zdać sobie sprawę, że musi, po prostu musi do nich wracać. „Silas’ Knife” z kontrastowymi partiami akustycznymi i głośnymi wejściami gitar elektrycznych, „Mountain Halo” z potężnie brzmiącą perkusją i zagrywkami gitary wykonywanymi z niemal komputerową precyzją, ściskający serce „February” (doskonałe przejścia, piękny refren zderzony z miarową rytmiką zwrotek), kakofoniczna „Song 3”, wreszcie chyba najpiękniejsza piosenka w całej historii TAC – „Peregrine”. Wszystkie te utwory przepływają przez świadomość zachwycając coraz bardziej z każdym kolejnym przesłuchaniem. Panowie Chris Crisci (głos/gitara) i Aaron Pillar (gitara), filary The Appleseed Cast, stworzyli prawdziwe dzieło sztuki. Może nie takiej przez duże „s”, ale na pewno zapadające w pamięć.

Można by wiele napisać na temat tej płyty, ponieważ „Peregrine” dostarcza muzykę bardzo złożoną i skomplikowaną formalnie. Można by się rozpisywać na temat tego, co zespół i dźwiękowcy zrobili z brzmieniem, zwłaszcza z brzmieniem perkusji, które jest po prostu perfekcyjne – jednocześnie tradycyjnym i nowoczesnym. Najważniejszy jednak w tej muzyce jest klimat: mroczny, wciągający, absorbujący całą uwagę.

Marceli Frączek (2 lutego 2007)

Oceny

Kasia Wolanin: 7/10
Marceli Frączek: 7/10
Przemysław Nowak: 7/10
Tomasz Łuczak: 7/10
Średnia z 9 ocen: 6,22/10

Dodaj komentarz

Komentarz:
Weryfikacja*:
 
captcha
 

Polecamy

statystyka

Przeczytaj także